Premiership: Debiut Rasiaka!

W 26. kolejce Premiership doszło do debiutu Grzegorza Rasiaka. Polak pojawił się na boisku na ostatnie 29 minut w spotkaniu Boltonu Wanderers z Portsmouth. Kłusaki przegrały 0:1, a reprezentant Polski bardzo dobre zagrania przeplatał bardzo słabymi.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

W pierwszym meczu kolejki Aston Villa zmierzyła się na własnym stadionie z Newcastle United. Goście już w czwartej minucie objęli prowadzenie, gdy gola po strzale z głowy zdobył Michael Owen. Niepocieszony grą własnego zespołu menedżer Aston Villi, Marin O'Neill dokonał w przerwie dwóch zmian. Od razu przyniosły skutek, bowiem w 51. minucie gospodarze prowadzili już 2:1. Najpierw Wilfred Bouma strzałem zza pola karnego pokonał Shay'a Givena, a następnie John Carew dał prowadzenie The Villans. Reprezentant Norwegii tego dnia zdobył jeszcze dwie bramki kompletując hat tricka. Dla Newcastle United jest to już kolejna porażka i zespół ten spada coraz niżej w tabeli Premiership.

Rasiak - podobnie jak tydzień temu mecz z Portsmouth rozpoczął na ławce rezerwowych. Kłusaki od początku miały przewagę, co chwilę oddawały strzały, lecz kapitalnie bronił David James. Po pierwszej połowie nie było goli na Reebok Stadium, a goście nie oddali żadnego strzału. W 61. minucie na boisku pojawił się przy burzy oklasków Grzegorz Rasiak zmieniając El-Hajdego Dioufa. Polak już kilka minut później dostał dobre podanie od kolegi z drużyny, wpadł w pole karne i uderzył z woleja. David James był dobrze ustawiony, lecz siła strzału nie pozwoliła mu złapać piłki. Bolton nadal atakował, ale w 81. minucie stracił bramkę. Jednak nie powinna ona zostać uznana, bowiem strzelec gola -Lassana Diarra był na dwumetrowym spalonym! Bolton atakował do końca meczu i mógł wyrównać w 93. minucie. Świetne prostopadłe podanie posłał w pole karne Rasiak, Cohen dograł na siódmy metr do niepilnowanego Kevina Daviesa, lecz jego strzał instynktownie obronił James. Ostatecznie Portsmouth wygrało 1:0, ale Rasiak może być zadowolony ze swojej gry, chociaż zanotował też kilka strat.

Na Pride Park Tottenham Hotspur grał z ostatnim zespołem ligi - Derby County. Do 69. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis, lecz wówczas Robbie Keane dobił strzał kolegi z drużyny i rozwiązał worek z bramkami. Tottenham wygrał ostatecznie 3:0, a na listę strzelców wpisali się jeszcze Kaboul oraz Berbatov. Dla Tottenhamu była to dopiero druga wygrana na wyjeździe w tym sezonie.

Cenne zwycięstwo na własnym stadionie odniósł zespół Sunderlandu pokonując 2:0 Wigan Athletic. Goście mogą mówić o pechu, ponieważ w przeciągu kilku minut najpierw Kevin Kilbane trafił piłką w słupek, a następnie Emile Heskey w poprzeczkę. Sunderland wygrał jednak 2:0 i dla Czarnych Kotów było to siódme zwycięstwo w tym sezonie.

Czwartą lokatę utrzymał Everton skromnie pokonując na Goodison Park Reading. The Royals przegrali już siódmy mecz z rzędu w lidze i spadli do strefy spadkowej. Wydostał się z niej zespół Birmingham City remisując na Upton Park z West Ham United.

Wyniki 26. kolejki Premiership:

Aston Villa - Newcastle United 4:1 (0:1)
0:1 - Owen 4'
1:1 - Bouma 48'
2:1 - Carew 51'
3:1 - Carew 72'
4:1 - Carew (k.) 90'

Bolton Wanderers - Portsmouth 0:1 (0:0)
0:1 - Diarra 81'

Derby County - Tottenham Hotspur 0:3 (0:0)
0:1 - Keane 69'
0:2 - Kaboul 81'
0:3 - Berbatov (k.) 90+4'

Everton - Reading 1:0 (0:0)
1:0 - Jagielka 62'

Middlesbrough - Fulham 1:0 (1:0)
1:0 - Aliadiere 11'

Sunderland - Wigan Athletic 2:0 (1:0)
1:0 - Etuhu 42'
2:0 - Murphy 75'

West Ham United - Birmingham City 1:1 (1:1)
1:0 - Ljungberg 7'
1:1 - McFadden (k.) 16'

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×