Lech Poznań i Legia Warszawa to właściwie jedyni poważni kandydaci do walki o mistrzostwo Polski. Obecnie poznaniacy tracą do lidera cztery punkty i nie mogą pozwolić sobie na wpadki. Mariuszowi Rumakowi nie podoba się, że jego podopieczni swoje mecze rozgrywają zazwyczaj po Legii, co jego zdaniem zwiększa presję. - Na 10 spotkań zaplanowanych już w tej rundzie 8 razy gramy po Legii. Czy to jest przypadek? Zostawiam to ludziom, którzy to analizują - mówi szkoleniowiec Kolejorza. - Piłkarzom jest trudniej, gdy znają wyniki wszystkich spotkań. Ciężej wtedy wejść w mecz, jest inne napięcie. Zresztą, gdy ostatnio Legia zagrała po nas, to trener Urban właśnie tym tłumaczył słabszą postawę swojego zespołu w pierwszej połowie - dodaje.
Poznaniacy drugi raz z rzędu zagrają swój wyjazdowy mecz w poniedziałek. Jak reagują na to piłkarze? - O wiele lepiej grać w piątki i obserwować sobie spokojnie inne zespoły. Teraz musimy czekać do poniedziałku znając inne wyniki, ale nie będziemy się na tym skupiać. Najważniejszy jest nasz mecz i nasza robota do wykonania na boisku - mówi Marcin Kamiński.
W najbliższej kolejce Lech zagra z Piastem, a Legia Warszawa w sobotę z Wisłą Kraków.