Tomasz Kulawik (Wisła Kraków): Jestem bardzo zadowolony, ponieważ moi zawodnicy pokazali charakter. Przez bardzo długi czas graliśmy w osłabieniu, a mimo to prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sytuacje strzeleckie. Mogliśmy strzelić nawet więcej niż pięć bramek, ale czasem brakowało zimnej krwi. Mecz mógł się podobać, bo oba zespoły grały bardzo ofensywnie. Myślę, że tak ciekawe spotkania są świetną promocją Młodej Ekstraklasy i mogą przyciągnąć na trybuny zdecydowanie więcej kibiców niż obecnie.
Marian Kurowski (Lech Poznań): Nie było nam łatwo, wszak niektórzy zawodnicy, zwłaszcza w defensywie, wystąpili dopiero po raz pierwszy w Młodej Ekstraklasie. Uważam, że mecz popsuł nam Maciej Woźniak, który po wejściu na boisko był "nieprzytomny". W momencie, gdy grając z przewagą jednego zawodnika, udało nam się wreszcie doprowadzić do remisu, Maciej źle ustawił się w polu karnym, zabrakło też asekuracji i wszystko skończyło się na rzucie karnym dla Wisły, w dodatku siły na boisku się wyrównały. Zresztą w przypadku obu czerwonych kartek sędzia postąpił prawidłowo. Z drugiej jednak strony mieliśmy dwie niewykorzystane sytuacje Marka Gołembowskiego. Gdyby udało się strzelić z nich gole, wynik równie dobrze mógłby brzmieć 5:3, ale dla nas. Moi zawodnicy cały czas się uczą, zbierają doświadczenie i błędy będą im się zdarzać. Szkoda jednak porażki, bo uważam, że ze spokojem mogliśmy ten mecz zremisować.