- Musimy się bardziej koncentrować. Jak tak dalej będziemy grali, to trudno będzie o jakiekolwiek zwycięstwa. Początek meczu w naszym wykonaniu jest fatalny, a potem to już trzeba gonić wynik. Jak jest możliwość, żeby atakować, to trzeba atakować. Musimy to wszystko sobie na spokojnie przemyśleć. Jeśli wciąż będziemy tak grali, będzie ciężko - analizuje obrońca.
Po pięciu kolejkach wydaje się, że mistrzowskie aspiracje piłkarzy Michała Probierza należy włożyć między bajki. Widać, że drużyna Jagiellonii jest niezgrana i nie najlepiej przygotowana do sezonu. Optymizmu jednak nie traci Król. - Dam przykład z czasów, gdy grałem w Realu Madryt. Po pierwszej rundzie zajmowaliśmy bodaj czwarte miejsce od dołu. Na końcu sezonu byliśmy też na czwartej pozycji, ale od góry. Teraz jak nie wyszedł nam początek ligi, to już chcą, żebyśmy walczyli o utrzymanie. Nie, nie! Dopiero teraz zaczynamy walczyć o wyższe cele, chcemy grać o czołowe lokaty. Nie będzie tak, że jak jedziemy na mecz, to mówią, że przegramy i się z nas śmieją. W żadnym wypadku, teraz będą się nas bać! - zapowiada były zawodnik Królewskich.
Mimo porażki z ŁKS i zaledwie czterech punktów w pięciu meczach, Król obecnej sytuacji nie uważa za dramatyczną. Co więcej, twierdzi, że jest... coraz lepiej. - Musimy przecież myśleć pozytywnie. Nie możemy spuścić głowy w dół, że jesteśmy w dole tabeli. Teraz gramy z Wisłą i zrobimy wszystko, żeby ich pokonać. Straciliśmy punkty w Łodzi i musimy to teraz nadrobić - kończy.