Anorthosis Famagusta, wraz z BATE Borysów i duńskim Aalborgiem, zwyciężając w dwumeczach trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów ze zdecydowanie bardziej utytułowanymi rywalami, zadziwił całą piłkarską Europę.
W cypryjskim klubie, który jeszcze przed początkiem eliminacji sporo osób zdecydowanie przekreśliło, szansę na pokazanie swoich nieprzeciętnych umiejętności będzie miał Polak, Łukasz Sosin. - To, że Cypr ma zespół w Lidze Mistrzów i dwa w Pucharze UEFA, to nie jest przypadek. Nikt już nie żartuje z tej ligi, a pyta, jak to się stało, że tak się rozwinęła. Teraz ja się śmieję i mówię, że przecież opowiadałem od lat, jak rośnie tu poziom futbolu - mówi 31-letni napastnik.
Polak już od kilku lat strzela w cypryjskiej lidze mnóstwo goli. Mimo to do tej pory nie znalazł uznania w oczach szkoleniowców polskiej reprezentacji. Teraz będzie miał okazję wykazać się ze zdecydowanie silniejszymi rywalami. Sam jednak podkreśla, że nie wierzy w powołanie. - Ale po cichu liczę, że może ktoś z kadry wciśnie guzik w pilocie do telewizora i zamiast oglądać Chelsea lub Barcelonę, spojrzy na mecz Anorthosisu - kończy Sosin.