Trener Pasów na przedmeczowej konferencji zdradził, że Ntibazonkiza znajdzie się w meczowej "18" i pojawi się na boisku na około 30 minut. Burundyjczyk czeka na powrót do gry od ponad roku. Po raz ostatni w meczu o punkty zagrał 30 kwietnia 2012 roku. Spotkanie z Kolejarzem oglądał jednak z trybun. Zamieszanie powstało przez błąd w komunikacji w klubie.
- Chcę przeprosić wszystkich kibiców, że na ostatniej konferencji prasowej mówiłem, że Saidi zagra, ale niestety muszę obrywać ciągi za tych, którzy są niekompetentni. Nie będę wymieniał nikogo z imienia i nazwiska... Potem obrywa trener, który nie jest informowany. Gdyby nie mój telefon do osoby, która Saidiego rehabilitowała, to Saidi byłby z Kolejarzem na boisku, ja bym go wpuścił i mogłoby to się bardzo źle skończyć. Saidi może wrócić do gry dopiero za dwa, trzy tygodnie i dopiero, jak otrzyma pisemną zgodę od doktora, który go operował. Ja byłem inaczej informowany... - przyznał Stawowy.
To samo dotyczy kontuzjowanego od lutego Roka Strausa. Słoweniec miał wznowić treningi na początku przyszłego tygodnia. - Roka Strausa do końca sezonu już nie zobaczymy. I znów gdyby nie mój telefon do osoby, która go rehabilitowała, to bym tego nie wiedział. Ale to nie ja mam dzwonić po ludziach, którzy ich rehabilitują, tylko w klubie są jednostki, które za to odpowiadają i powinni o tym informować trenera. Całe szczęście, że zasięgnąłem informacji tam, gdzie powinienem - zakończył Stawowy.