Wojciech Stawowy: Chcę przeprosić wszystkich kibiców...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wbrew zapowiedziom trenera Cracovii Wojciecha Stawowego Saidiego Ntibazonkizy zabrakło w kadrze na mecz 27. kolejki I ligi z Kolejarzem Stróże (2:2) i zabraknie go jeszcze przez 2-3 tygodnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener Pasów na przedmeczowej konferencji zdradził, że Ntibazonkiza znajdzie się w meczowej "18" i pojawi się na boisku na około 30 minut. Burundyjczyk czeka na powrót do gry od ponad roku. Po raz ostatni w meczu o punkty zagrał 30 kwietnia 2012 roku. Spotkanie z Kolejarzem oglądał jednak z trybun. Zamieszanie powstało przez błąd w komunikacji w klubie.

- Chcę przeprosić wszystkich kibiców, że na ostatniej konferencji prasowej mówiłem, że Saidi zagra, ale niestety muszę obrywać ciągi za tych, którzy są niekompetentni. Nie będę wymieniał nikogo z imienia i nazwiska... Potem obrywa trener, który nie jest informowany. Gdyby nie mój telefon do osoby, która Saidiego rehabilitowała, to Saidi byłby z Kolejarzem na boisku, ja bym go wpuścił i mogłoby to się bardzo źle skończyć. Saidi może wrócić do gry dopiero za dwa, trzy tygodnie i dopiero, jak otrzyma pisemną zgodę od doktora, który go operował. Ja byłem inaczej informowany... - przyznał Stawowy.

To samo dotyczy kontuzjowanego od lutego Roka Strausa. Słoweniec miał wznowić treningi na początku przyszłego tygodnia. - Roka Strausa do końca sezonu już nie zobaczymy. I znów gdyby nie mój telefon do osoby, która go rehabilitowała, to bym tego nie wiedział. Ale to nie ja mam dzwonić po ludziach, którzy ich rehabilitują, tylko w klubie są jednostki, które za to odpowiadają i powinni o tym informować trenera. Całe szczęście, że zasięgnąłem informacji tam, gdzie powinienem - zakończył Stawowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
_Adin_
5.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie od dziś wiadomo, że wuefista ma chłoptasiów, i nikogo innego nie wpuści. Tu jeszcze wchodzi jego rasizm.