Rafał Gikiewicz: Rzut karny był bardzo "miękki"
Rafał Gikiewicz w meczu z Piastem Gliwice puścił trzy gole, ale praktycznie żaden nie obciąża jego konta. - To co mogłem, to obroniłem - skomentował bramkarz Śląska Wrocław.
"Giki" nie miał nic do powiedzenia przy pozostałych dwóch golach strzelonych przez gliwiczan. - Przy trzeciej bramce rywal dostał piłkę jak na tacy na piąty metr przed bramką, pierwszy gol - sam na sam. To bardzo trudne do obrony sytuacje, można zapytać - co mogłem zrobić? Zabrakło trochę szczęścia, ale myślę, że to co mogłem, to obroniłem - wyjaśniał golkiper.
Śląsk w niedzielę przegrał z beniaminkiem i stracił trzecie miejsce w tabeli, które daje gwarancję gry w europejskich pucharach. - Nawet remis byłby dla nas dobrym wynikiem. Z przebiegu spotkania był to zły rezultat dla Śląska, ale jeden punkt stawiał nas w niezłej sytuacji - powiedział Rafał Gikiewicz.
Bramkarz mistrzów Polski nie chciał winą za stratę bramek obarczać kolegów z drużyny chociaż ci ewidentnie nie mieli najlepszego dnia. - Nie mogę mieć pretensji do graczy z pola, bo oni wiedzieli co mamy grać. Może trochę się zapędzili do przodu, ale teraz musimy wyciągnąć wnioski i w piątek zagrać o trzy punkty z Wisłą - skomentował "Giki" opisując sytuację z ostatniej minuty spotkania.