Legia zdeklasowała Pasy (relacja)

- Mam żal do swoich zawodników, że nie byli pazerni na gole - zrugał swoich podopiecznych trener Legii Jan Urban. - Gdybyśmy wykorzystali wszystkie okazje do zdobycia gola,to wygralibyśmy sześć albo siedem zero - stwierdził Maciej Iwański. O jakim meczu mowa? Bynajmniej nie o jednym z przedsezonowych sparingów czy treningowej gierce, ale o meczu z Cracovią. Legia wygrała 3:0, choć to i tak najniższy wymiar kary dla Pasów.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem piłkarze Legii i Cracovii pozowali wspólnie do zdjęcia na tle flagi Światowego Dnia Pokoju. I to było na tyle, jeżeli chodzi o uprzejmości. Na boisku może nie trwała zażarta walka od pierwszego gwizdka sędziego Mariusza Żaka, ale kto będzie prowadził grę widać było od razu - warszawska Legia.

Sygnał do ataku dał Miroslav Radovic, po którego centrze w ostatniej chwili Sebastiana Szałachowskiego uprzedził Przemysław Kulig. Pasy odkuły się w 14. minucie, kiedy świetne podanie krzyżowe od Marka Wasiluka trafiło do rozpędzonego Dariusza Pawlusińskiego. Jedyny strzelec goli w tym sezonie dla Cracovii źle jednak przyjął piłkę i z interwencją zdążył Jan Mucha.

Akcja ta rozzłościła Legię, bo chwilę później zakotłowało się i to aż trzykrotnie pod bramką Marcina Cabaja. Najpierw Roger po pierwszej, ale nie ostatniej świetnej akcji z Maciejem Iwańskim, uderzył mocno z dystansu, ale Cabaj zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później Wojciech Szala ostro zagrywał z prawej strony, lecz znowu na wysokości zadania stanął Cabaj i wybił piłkę na rzut rożny. Po jego wykonaniu ofiarnie strzelał Szałachowski, ale raz jeszcze na posterunku był Cabaj.

Wszyscy kibice spodziewali się, że obie drużyny pójdą na wymianę ciosów i faktycznie - za chwilę znaleźliśmy się w polu karnym Legii. Błąd powracającego do pierwszego składu Wojskowych Dicksona Choto mógł sprawić, że Paweł Nowak stanie oko w oko z Janem Muchą. Skończyło się tylko na strachu legionistów.

Serca kibiców Cracovii zadrżały mocniej, gdy w polu karnym Legii padł w 34. minucie Nowak. Pomocnik próbował wymusić rzut karny po zagraniu Astiza. Bez rezultatu.

I kiedy wszyscy czekali już na koniec pierwszej połowy, akcję w stylu "stadiony świata" przeprowadziła Legia. Roger do Iwańskiego, Iwański do Rogera i...

-Roger chyba mnie uprzedził. Dziubnął tą piłkę końcem buta - skomentował Cabaj. I gol - Legia objęła prowadzenie.

O drugiej połowie można napisać tyle - trwała do 60. minuty, do drugiego gola legionistów. Ponownie akcja duetu Iwański - Roger zaowocowała stuprocentową szansą dla przyjezdnych. Roger przerzucił piłkę nad Cabajem, ale gola nie zdobył. Uczynił to Takesure Chinyama. Część fanów Pasów, a może wszyscy, żałowali, że oglądali od tego momentu spotkanie na stadionie przy ulicy Kałuży. Dominacja Legii była niepodważalna i chociaż 50-procentowa

skuteczność podopiecznych Jana Urbana powinna przynieść im co najmniej cztery gole.

Kibice postanowili skupić się nie na grze obu zespołów, bo ta przypominała sparing; Auf wiedersehen Stefan, Stefan Majewski najlepszy trener groteski, Jutro sobota Majewski pakuj laptopa - od roku takie szydercze przyśpiewki nie towarzyszyły grze Cracovii.

- Taktyka była taka jak na mecz z Wisłą - powiedział po meczu trener Majewski. Komentarz jest chyba zbyteczny. - Legia pokazała nam miejsce w szyku. Po meczu w naszej szatni panowała grobowa cisza - dodał Nowak.

Legia wygrała w Krakowie zdecydowanie, przekonująco i co najważniejsze - jak najbardziej zasłużenie. Najlepszym jednak podsumowaniem gry Cracovii nie tylko w tym meczu, lecz od początku obecnego sezonu jest gol na 3:0 autorstwa Piotra Gizy. Ofensywny pomocnik Legii został przegoniony z Krakowa przez trenera Majewskiego i kto wie, czy historia nie zatoczy teraz koła - to Giza pogoni z Krakowa Stefana Majewskiego.

Niestety nie dla wszystkich zawodników Legii ten mecz zakończył się szczęśliwie. Szałachowski po starciu z Nowakiem w 75. minucie złamał nogę i do gry powróci dopiero na wiosnę.

Cracovia Kraków - Legia Warszawa 0:3 (0:1)

0:1 - Roger 45'

0:2 - Chinyama 62'

0:3 - Giza 90+2'

Składy:

Cracovia Kraków: Cabaj - Kulig, Wasiluk, Milosević (44' Karwan), Polczak, Nowak, Baran (46' Dudzic, 82' Snadny), Kłus, Szeliga, Krzywicki, Pawlusiński.

Legia Warszawa: Mucha - Szala, Astiz, Choto, Wawrzyniak, Roger (85' Vuković), Iwański, Borysiuk, (55' Edson), Radović, Chinyama, Szałachowski (76' Giza).

Żółte kartki: Wasiluk, Nowak (Cracovia), Szala, Borysiuk, Choto (Legia).

Sędzia Mariusz Żak (Sosnowiec).

Widzów: 1000.

Najlepszy zawodnik Cracovii: nikt.

Najlepszy zawodnik Legii: Maciej Iwański.

Najlepszy zawodnik spotkania: Maciej Iwański.

Źródło artykułu: