"Przeczytałem w prasie, że interesuje się mną klub ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Al Ain FC. Dementuję, że wynegocjowałem już tam wynagrodzenie, a na moim stole leży gotowy kontrakt do podpisania" - informuje Jacek Krzynówek.
"Prawda jest taka, że nie dostałem żadnej oficjalnej oferty - nie wpłynęła ani do klubu, ani do mojego menedżera! A o kwotach dowiedziałem się z prasy.
Najbardziej zaszokowało mnie jednak, że zostałem już nawet oceniony. Tak, jakbym parafował umowę, albo co najmniej siedział teraz w Azji i negocjował. To nie fair" - dodaje.
"A co do mojego transferu - dopóki jestem w Niemczech, to o wiele łatwiej będzie mi znaleźć klub poza granicami tego kraju. Trener Magath nie chce mnie bowiem puścić do innej drużyny z Bundesligi, bo wzmocniłby konkurencję.
Kilka miesięcy temu prowadziłem rozmowy z Wisłą Kraków. Ale do transakcji nie doszło, co nie zależało ode mnie" - kończy reprezentant Polski.