- Przyznaję, że zawsze chciałem ściągnąć Wojtka do Krakowa. Wcześniej jednak miał w Lubinie wysoki cel jakim były kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Teraz jest z nami i jestem bardzo ciekaw, jak szybko zaaklimatyzuje się w naszym zespole. Z Wojtkiem nigdy nie pracowałem, opierałem się na opiniach innych trenerów. Zazwyczaj pochlebnych - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Maciej Skorża. Łobodziński kosztował niewiele jak na etatowego reprezentanta Polski. Wisła zapłaciła Zagłębiu Lubin za niego tylko 400 tysięcy euro. Sam zawodnik podpisał 5-letni kontrakt.
Teraz Łobodziński za zadanie ma zastąpić Kamila Kosowskiego, który już gra w Hiszpanii. - Teraz, gdy naszej drużyny odszedł Kamil Kosowski, Wojtek będzie miał duże pole do popisu, bo Kamil wysoko zawiesił poprzeczkę. On miał tą przewagę, że w Wiśle nie musiał się aklimatyzować. Wojtka ten proces czeka, ale nie spodziewam się problemów. Przecież większość tych piłkarzy zna się z kadry czy ligi - zakończył Skorża.