Do tej pory Borussia Dortmund pozyskała tylko jednego zawodnika, Sokratisa Papastathopoulosa, równocześnie pozbywając się kilku graczy, z których w poprzednim sezonie korzystał Juergen Klopp: Mario Goetzego, Felipe Santany, Moritza Leitnera i Leonardo Bittencourta.
Wobec powyższego dziwić nie powinna wypowiedź Hansa-Joachima Watzke, oceniająca dotychczasową aktywność BVB na rynku transferowym. - Jest mniej spokojnie niż w zeszłym roku, ponieważ wtedy zdobyliśmy mistrzostwo kraju i wcześnie pozyskaliśmy klasowego piłkarza, jakim jest Marco Reus - przyznaje prezes Borussii.
Dortmundczycy czynią starania, by sprowadzić niejednego klasowego zawodnika. Kiedy oficjalnie poinformują o dokonaniu transferów? - Od lat prowadzimy politykę, która zakłada skompletowanie składu do początku lipca - mówi Watzke, jednoznacznie sugerując, że w ciągu dwóch najbliższych tygodni jego klub wzmocni kilku graczy.
Problemem Borussii są zaskakująco wysokie ceny zawodników na rynku transferowym. Brazylijczyk Bernard z Atletico Mineiro początkowo miał kosztować 10 mln euro, ale teraz jego klub żąda kwoty dwukrotnie wyższej! - Zdarza się, że przesadne żądania decydują o tym, czy transfer dochodzi do skutku. Mamy dość dobre wyobrażenie o wartości piłkarzy - zdradza prezes klubu.
Do Dortmundu niemal na pewno nie trafi Kevin de Bruyne, na transfer którego nie zgadza się Chelsea Londyn, natomiast Borussia nie jest natomiast przekonana do Christiana Eriksena z Ajaxu Amsterdam. Najnowszy "wynalazek" BVB to 20-letni ofensywny pomocnik - Fred. Utalentowany gracz Internacionalu Porto Alegre jest do wzięcia za milion euro. - Borussia jest jednym z zainteresowanych klubów - ujawnia agent Brazylijczyka.