"Pytanie: Ilu zawodników zagranicznych pojawiło się w weekend otwarcia inauguracyjnego sezonu Premier League w sierpniu 1992 roku? Odpowiedź: 13" - pisze brytyjski brukowiec Daily Mail. "Kolejne pytanie: Ilu obcokrajowców znajdowało się w kadrach zespołów w 20-rocznicę powstania Premier League? Odpowiedź: 62 procent" - alarmuje gazeta.
Te dane obrazują sytuację w dzisiejszej Premier League. Coraz więcej obcokrajowców znajduje się w kadrach klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Brytyjczycy narzekają, że zamiast szukać utalentowanych zawodników na rodzimej ziemi, to oczy zostały skierowane na Europę czy Amerykę Południową. Daily Mail uważa, że zaczynają nie dziwić słabe wyniki angielskiej reprezentacji młodzieżowej, która skompromitowała się w tym miesiącu na mistrzostwach Europy.
O tym, że nie będzie lepiej niech świadczą dotychczasowe transfery (dane z piątku). Dokonano ich 22, a tylko trzy z nich dotyczyły Brytyjczyków. Andy Carroll przeszedł do West Ham United, a dwaj pozostali zawodnicy są zupełnie nieznani.
Na rodzimych graczy stawiał Liverpool FC. 100 milionów funtów zostało zainwestowanych w: Andy'ego Carrolla, Joe Allena, Stewarta Downinga, Jordana Hendersona oraz Daniela Sturridge'a. Dzisiaj można powiedzieć, że to nie były do końca udane transfery. Carroll został już sprzedany, Allen zawodzi na całej linii, Downing ma jedynie przebłyski. To samo Henderson. Na razie tylko Sturridge nie rozczarowuje, a okazał się realnym wzmocnieniem. Na dodatek dwa lata temu sprzedano Toma Ince'a do Blackpool, a dzisiaj wychowanek The Reds jest wart 20 razy tyle. Liverpool chciałby go mieć ponownie u siebie, ale musiałby przy okazji przyznać się do błędu sprzed dwóch sezonów.
Na młodych Anglików starają się stawiać na Old Trafford. Za grube pieniądze ściągnięto: Phila Jonesa, Wilfireda Zahę czy Nicka Powella. Z drugiej strony zainwestowano w obcokrajowców takich jak: Shinji Kagawa, Robin van Persie czy David de Gea.
Wszystko wskazuje na to, że trend na obcokrajowców w Premier League nie zmieni się i nadal w kadrach będą przeważać zawodnicy za granicy.