Mirosław Hajdo jako trener Sandecji Nowy Sącz zdołał utrzymać zespół w I lidze, ale wyniki osiągane przez biało-czarnych nie były rewelacyjne. Pomimo tego szkoleniowiec może być pewny, że zachowa stanowisko. - W ostatnim czasie pojawiały się różne plotki na temat zmiany trenera w Sandecji, ale nie mają one nic wspólnego z prawdą. Mirosław Hajdo zrealizował cel, jakim było utrzymanie zespołu w pierwszej lidze, ma ważny kontrakt z naszym klubem i będzie kontynuował swoją działalność w Nowym Sączu - zadeklarował prezes Sandecji, Andrzej Danek.
Wiadomo jednak, że z nowosądeckim klubem pożegna się kilku piłkarzy. - Zakończymy współpracę z pięcioma zawodnikami. Nie chcę jednak na razie wymieniać ich nazwisk publicznie, aby dowiadywali się o swym losie z mediów, ale po powrocie z urlopów spotkamy się z nimi i porozmawiamy osobiście. Mogę jednak zapewnić, że chodzi o piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie nie byli pierwszoplanowymi postaciami drużyny - wyjaśnił prezes.
- Staramy się bazować na stabilizacji, aby kontynuować myśl szkoleniową z poprzedniego sezonu. Chcemy też na poziomie pierwszej ligi ogrywać naszą młodzież. Wydaje nam się, że w tej chwili to najbardziej rozsądna koncepcja budowy drużyny - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Michał Śmierciak, rzecznik prasowy Sandecji.
Sandecja nie zamierza się jednak tylko osłabiać. Do drużyny mogą bowiem przyjść nowi piłkarze. - Nie chcemy osłabiać zespołu przed nowym sezonem. Naszym celem jest zatrzymanie trzonu stanowiącego o sile tej drużyny, a także sprowadzenie do Sandecji trzech lub czterech nowych piłkarzy, mających być wzmocnieniem. Przedstawimy oferty przedłużenia kontraktu kilku zawodnikom, którym okres obowiązywania umowy się zakończył i mamy nadzieję dojdziemy z nimi do porozumienia. Chcemy uporać się transferami jak najszybciej, aby drużyna i sztab szkoleniowy mieli odpowiedni komfort pracy w okresie przygotowawczym - podkreślił Danek.
Po zakończeniu wypożyczeń do Nowego Sącza powracają obrońca Kamil Słaby oraz napastnik Fabian Fałowski.