Barca w rytmie samby
DZIECIAK SZYBKI JAK BŁYSKAWICA
Romario z Barcelony udał się w rodzinne strony, by tym razem czarować swoją grą fanów Flamengo. Na nową brazylijską supergwiazdę cules czekali zaledwie rok, a następcą "Baixinho" w drużynie prowadzonej już przez sir Bobby'ego Robsona był Ronaldo. Ronaldo Luis Nazario de Lima gwoli ścisłości. Zawodnik, który w chwili transferu miał niespełna dwadzieścia lat i w dorobku cały mundial '94 przesiedziany na ławce rezerwowych, trafił do Barcy z... PSV Eindhoven. - Dzień, w którym działacze Barcy i PSV doszli do porozumienia, był wspaniały. Nie mogłem zostać dłużej w Eindhoven, więc musiałem szukać opcji, która pozwoliłaby mi stać się najlepszym piłkarzem na świecie - mówił "Il Fenomeno" ("Fenomen"), jak ochrzcili go włoscy dziennikarze.
Rodzice Ronaldo rozstali się w 1987 roku i od tego momentu chłopak wraz z rodzeństwem mieszkał z matką. Ojciec jednak o nim nie zapomniał i pielęgnował w synu miłość do futbolu. Pierwszym klubem Nazario de Limy był Valqueire Tennis Club, który rywalizował w fuetbol de salao - brazylijskiej odmianie piłki halowej. "Il Fenomeno" początkowo musiał grać jako bramkarz, ale po swoim pierwszym występie w polu i zdobyciu czterech goli nikt już nie miał wątpliwości, że to rola egzekutora jest mu pisana.
Następnie młodziutki Brazylijczyk rozwijał swoje umiejętności w halowej drużynie Social Ramos, do której ściągnął go Fernando dos Santos Carvalho. Stamtąd trafił już do "prawdziwego" zespołu piłkarskiego - Sao Cristovao, a potem do słynnego Cruzeiro Belo Horizonte, które było jego ostatnim przystankiem w drodze na podbój Europy. Transfer do PSV Eindhoven polecił mu sam Romario, który wówczas zdobywał bramki dla FC Barcelony - przyszłego klubu "Il Fenomeno". - Romario powiedział mi, że PSV jest jednym z najbardziej profesjonalnych i najlepiej zorganizowanych klubów w Europie - wspomina "Il Fenomeno". - Mają wszystko: ogromne zaplecze trenerskie, świetnych menadżerów, piękny stadion i drużynę będącą idealnym połączeniem młodości i doświadczenia. Mówił mi także, że to doskonałe miejsce na aklimatyzację w Europie i naukę europejskiego futbolu.