- Wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie będę reprezentował barwy Widzewa Łódź. Jeszcze trzeba dopełnić parę formalności, z czym nie powinno być większych problemów. W poniedziałek rano stawiłem się na zbiórce i razem z drużyną udałem się do Uniejowa, gdzie wszystko ma być załatwione w sprawie mojej umowy - powiedział David Kwiek, który trenuje z łódzkim zespołem od dwóch tygodni.
I dodaje: - W Widzewie czuję się bardzo dobrze. Panuje dobra atmosfera w zespole i czuję się tutaj swobodnie. A co najważniejsze, dobrze układa mi się współpraca z chłopakami. Oby tak dalej.
Jak to się stało, że urodzony w niemieckim Freiburgu pomocnik trafił na testy do czterokrotnych mistrzów Polski? - Dostałem zaproszenie z Widzewa, a Resovia Rzeszów puściła mnie na testy do Łodzi. Nie wiem kto mnie mógł obserwować. Ale bardzo cieszę się, że otrzymałem takie zaproszenie - rozpoczął zawodnik. - Było to dla mnie dużo zaskoczenie, choć wcześniej docierały do mnie sygnały, że ktoś mnie obserwuje i jest jakieś zainteresowanie moją osobą - dodał.
Klub z al. Piłsudskiego od dłuższego czasu nie znajduje się w najlepszej kondycji finansowej, a na domiar złego jest on postawiony w stan upadłości układowej. Jednak wychowanka krakowskiej Wisły nie zraziły problemy łodzian, który przejście do Widzewa traktuje jako swoją życiową szansę. - Klub znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji. Jakieś problemy są, ale na tym się nie skupiam. T-Mobile Ekstraklasa to najwyższy szczebel rozgrywek w Polsce i jest to dla mnie ogromna szansa, którą chcę wykorzystać - przyznał.
25-letni zawodnik bardzo prezentował się w meczach sparingowych łodzian, przez co kibice czerwono-biało-czerwonych pokładają w nim duże nadzieje. - (uśmiech) Tak jest? Nie wiedziałem, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby nie zawieźć ich oczekiwań - zakończył.