Piłkarskie święto w Szczecinie rozpoczęło się wczesnym popołudniem. Na kibiców czekał festyn, prezentacja zespołu, lądowanie spadochroniarzy. Punktem kulminacyjnym był oczywiście sparing Pogoni Szczecin z europejskim gigantem.
Dariusz Wdowczyk posłał na pierwszą połowę silną jedenastkę, zbliżoną do tej która kończyła rundą wiosenną i prawdopodobnie rozpocznie nowy sezon. Jego wybrańcy rozpoczęli bez kompleksów, w początkowych minutach wymieniali sporo podań, jednak wraz z upływem minut tracili kontrolę nad wydarzeniami.
Po kwadransie Olympique Lyon podkręcił tempo i w przynajmniej dwóch sytuacjach nie tyle mógł, co powinien objąć prowadzenie. W 16. minucie Lisandro Lopez urwał się obrońcom, dopadł do dogrania Alexandre Lacazette, ale huknął z piętnastego metra nad bramką. Jeszcze lepszą szansę miał Gael Danic, ale poszedł w ślady swojego kolegi i z bliska uderzył głową ponad poprzeczką.
Francuska drużyna górowała pod względem posiadania piłki, kultury gry i ilości strzałów. Goście ośmieszali szczecinian sztuczkami technicznymi, raz po raz urywali się bocznym obrońcom. Problem w tym, że nie potrafili tego udokumentować golem. Za nieskuteczność mógł ich ukarać Bartosz Ława, który po kombinacyjnym rozegraniu rzutu wolnego zmusił do interwencji Anthonego Lopesa.
Po przerwie trenerzy wymienili prawie wszystkich zawodników. Pogoń czyniła to stopniowo, natomiast Olympique za jednym zamachem w przerwie. Nie zmieniło to znacząco obrazu meczu. Niezmiennie przeważali goście i po kolejnych zmarnowanych szansach kibice zaczęli - pół żartem, pół serio - zastanawiać się, czy chcą zrobić Pogoni krzywdę.
77. minuta wcale nie rozwiała tych wątpliwości. Paweł Pskit odgwizdał rzut karny po faulu Juliena Tadrowskiego na Rachidzie Ghezzalu. Do piłki podszedł Yassine Benzia i kropnął ile sił ponad bramką.
Pogoń zagrała drugą połowę młodym składem, a młodość w środę równała się odwadze. Dzięki większemu zaangażowaniu w ofensywę zbudowała kilka niezłych kontrataków, które mógł spożytkować Tomasz Chałas. Napastnik dwukrotnie wybiegł sam na sam z bramkarzem, ale najpierw strzelił koszmarnie obok słupka, a następnie wcelował w Mathieu Gorgelina.
Ostatecznie francuska drużyna nie zepsuła gospodarzom święta. Emocji było sporo, zabrakło natomiast soli futbolu - bramek.[tag=596]
Pogoń Szczecin[/tag] - Olympique Lyon 0:0 (0:0)
W 77. minucie Yassine Benzia nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił ponad poprzeczką.
Pogoń: Janukiewicz (76' Kudła) – Frączczak (76' Tadrowski), Golla (86' Rudol), Dąbrowski (56' Koj), Pietruszka (46' Lewandowski), Bąk (46' Wiśniewski), Ława (67' Edi Andradina), Rogalski (56' Moustapha), Akahoshi (67' Kort), Murayama (75' Zwoliński), Djousse (56' Chałas).
Olympique: Lopes (46' Gorgelin) – Dabo (46' Kone), Bisevac (46' Gourcuff), Danic (46' Ghezzal), Fofana (46' Ferri), Gonalons (46' N'Jie (75' Benzia)), Grenier (46' Mvuemba), Lecazette (46' Bahlouli), Zeffane, Malbranque (46' Fekir), Lopez (46' N'Gouma).
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).