Rozprawiamy się z miejskimi legendami: Byli w Polsce - kariery robią gdzie indziej

[tag=33813]Paulinho[/tag], który właśnie zamienił Corinthians Sao Paulo na Tottenham, nie jest jedynym przykładem piłkarza, który nie błyszczał w Polsce i prawdziwa karierę zaczął robić po wyjeździe z naszego kraju.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Michael Essien i Marcelo / fot. twitter

Jednak narracja większości historii o Paulinho i jemu podobnych Maiconie, Milanie Barosu czy Aleksandrze Hlebie zakłada, że oto ślepcy nad Wisłą nie poznali się na talentach zawodników, którymi palec boży pokierował tak, że mogli rozwijać się w innych niż polskich realiach, dzięki czemu zrobili lub robią prawdziwe kariery, na jakie w Polsce nie mogli liczyć.

Tymczasem w większości przypadków i polscy szkoleniowcy byli przekonani do umiejętności tych zawodników, ale ich klubów nie było po prostu stać na ich zakontraktowanie lub zatrzymanie u siebie. W jednym przypadku o wyjeździe z Polski cenionego dziś brazylijskiego obrońcy zadecydował... brak ważnej wizy.

SportoweFakty.pl przypomina gwiazdy europejskiego i światowego formatu, które w Polsce nie błyszczały lub nie dostały u nas w kraju angażu, o jaki się starały. Przedstawiamy tylko tych, których pobyt w Polsce - choćby na testach - jest udokumentowany i dlatego w naszym zestawieniu nie ma Geremiego, który to miał oblać testy w Hutniku Kraków albo Ruchu Chorzów, ale którego nikt nie pamięta i który sam nie pamięta, by był w Polsce.

Brak też Michaela Essiena, który rzekomo miał być testowany przez Zagłębie Lubin, a został jedynie polecony Miedziowym, którzy mieli za niego zapłacić 200 tys. dolarów, ale nie zdecydowali się wysupłać takiej kwoty na 17-latka.

Brak też Benjaniego Mwaruwariego, który w 1999 roku został polecony Górnikowi Zabrze, ale klub z Roosevelta nie był nim zainteresowany, ograniczając się wówczas do pozyskania polecanych przez Wiesława Grabowskiego Shingayia Kaondery i Dicksona Choto.

Zobacz dalej, jak SportoweFakty.pl rozprawia się z transferowymi i skautingowymi legendami.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (25)
  • m_kmita Zgłoś komentarz
    W Ekstralidze to chyba właśnie występują wielcy :)
    • Geographic Zgłoś komentarz
      Marvin Eriksen? Chyba Marshall
      • kasyx Zgłoś komentarz
        [b]Michael Essien[/b] Gdy w 1999 roku do Polski przyjechał 17-letni Ghańczyk, mało kto sądził, że będzie gwiazdą światowego formatu. Trafił na testy do Zagłębia Lubin, ale trener
        Czytaj całość
        Mirosław Jabłoński nie poznał się na jego talencie i odesłał go do domu. [b]Dimitar Berbatow[/b] Gdy miał 20 lat i grał w CSKA Sofia, trafił do notesu działaczy z Łazienkowskiej. Problem w tym, że na testy nawet nie przyjechał, gdyż został z góry odrzucony. [b] Andrij Arszawin[/b] Kolejny piłkarz za słaby na Legię. W 2004 roku wygasał jego kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg, dzięki czemu do Warszawy mógł przyjść za darmo. Działacze nie chcieli jednak wyłożyć 300 tys. dolarów rocznie na pensję Rosjanina i zrezygnowali z jego usług. [b]Branislav Ivanović[/b] I znowu piłkarz, którego odrzuciła Legia. W 2006 roku przyjechał do Polski, ale nie został doceniony, gdyż był zbyt wysoki i miał złą sylwetkę ciała, aby grać w Legii. Brzmi komicznie. [b] Aleksandar Kolarov[/b] Jeden z kluczowych piłkarzy Manchesteru City, miał w 2005 roku ofertę z warszawskiej Legii. Działacze powiedzieli jednak jego agentowi, że nie pasuje do stylu Legii. [b] Anatolij Tymoszczuk[/b] Mógł grać w Legii, ale wówczas był piłkarzem drugoligowego Wołynia Łuck. To właśnie było powodem niepodpisania z nim kontraktu, gdyż działacze chcieli piłkarza z ukraińskiej ekstraklasy.
        • ppp Zgłoś komentarz
          Jak widać w Legii żaden dobry zawodnik nie zdaje testów, bo tam są zatrudniani jeszcze lepsi np. Kosecki.
          • palec manchester Zgłoś komentarz
            Prawda jest taka,że gdyby oni wszyscy zostali w polsce i grali w polskiej lidze kopaczy, to dziś by mogli co najwyżej pomarzyć o @ lidze tureckiej, cypryjskiej etc.
            • bartollo Zgłoś komentarz
              A gdzie Lewandowski w tym zestawieniu? Przecież to że trafił do Lecha to cud:)
              • Ursus.61 Zgłoś komentarz
                Według mnie nie można myśleć w ten sposób. Taki Paulinho gdy grał w ŁKS Łódź był młody i jeszcze nie każdy znał jego potencjał. Teraz wszyscy myślą że gdyby został w Polsce do
                Czytaj całość
                teraz to mielibyśmy w naszej lidze reprezentanta Brazylii i gracza światowego formatu. A tak naprawdę to gdyby został w Polsce na rok lub dwa to wątpie czy dzisiaj słyszałby o nim przeciętny polski kibic bo pewnie grałby w polskiej III lidze albo gdzieś w II lidze za granicą. W Polsce by się zniszczył ale szybko odszedł, porządnie potrenował i teraz jest kim jest. Może Paulinho to zły przykład bo nie zależało to od klubu ale z każdym zawodnikiem tak by było.
                • dillinger79 Zgłoś komentarz
                  Jaka liga tacy skauci i sztab szkoleniowy. Nie porównujcie naszej śmiesznej ligi do zachodu. Ba nawet bałkańskie czy wschodnie ligi przy naszych potykaczach to lata świetlne do przodu.
                  • gumispl Zgłoś komentarz
                    Tylko z tymi zawodnikami był jeden duży problem komunikacyjny, podejrzewam że na boisku kompletnie to się nie układało.
                    • marcin1ja1 Zgłoś komentarz
                      Tutaj jest wiele czynników. Po pierwsze i najważniejsze sztaby szkoleniowe i obiekty szkoleniowe są nadal na słabym poziomie w Polsce. Po drugie, żeby dobrze grać trzeba mieć z kim grać.
                      Czytaj całość
                      Po trzecie, jeżeli już by zakontraktowali i rzeczywiście zawodnik by wypalił ze swoim talentem, to i tak został by wykupiony przez zagraniczne kluby. W tym sezonie widzę malutki jasny punkt jeżeli chodzi o polskie kluby grające w pucharach. Pierwszy raz kluby wzmacniają się przed sezonem (mówię tu o Śląsku, Legii i Lechu).
                      • klops22 Zgłoś komentarz
                        Ciekawe ilu takich anonimowych gości z Afryki przewinęło się przez Polskę w latach dziewięćdziesiąty, kiedy nikt tak nie rejestrował tych testów jak w dobie internetu. A z innej
                        Czytaj całość
                        beczki: 200-300 tys. euro to była taka wygórowana cena za Rodneia czy Popowa?
                        • lopez Zgłoś komentarz
                          Czyli nie wygląda to tak źle, że mamy ślepych trenerów czy dyrektorów sportowych. Raczej głaz w ogródek decydentów, którym brakuje śmiałości i przepłacają za Polaków, bojąc się
                          Czytaj całość
                          inwestycji w utalentowanego obcokrajowca.
                          • x-men Zgłoś komentarz
                            Dobre zestawienie, nie wiedziałem, że Baros miał grać w Wiśle, ale już teram Hleba w Legii to pamiętam z mediów.