LM: Liczy się tylko zwycięstwo - zapowiedź meczu The New Saints - Legia Warszawa

Legia w środę rozpoczyna bój o upragnioną Ligę Mistrzów. W meczu z Walijczykami każdy wynik oprócz zwycięstwa będzie uznawany za porażkę podopiecznych Jana Urbana.

Bartosz Marcinkowski
Bartosz Marcinkowski

Legia Warszawa w meczu z New Saints FC jest niekwestionowanym faworytem i wiele osób już przed tym spotkaniem widzi Polski zespół w kolejnej rundzie Ligi Mistrzów. Jednak jak pokazuje historia nie zawsze większy i lepszy na papierze wygrywa. Polskie zespoły już nie raz na początku swojej przygody z europejskimi pucharami zaliczały wpadkę. Pierwszym przykładem jest Wisła Kraków, która w 2009 roku odpadła w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z niżej notowaną Levadią Tallin .

- Jesteśmy zdecydowanym faworytem dwumeczu z The New Saints. Musimy to udowodnić na boisku. Brak awansu byłby dla mnie czymś niezrozumiałym - mówił trener Jan Urban.

W rzeczywistości New Saints to przeciętna drużyna, która nie powinna sprawić problemu Legii w awansie do kolejnej rundy. Potwierdzeniem tego są ostatnie wyniki uzyskiwane przez ten zespół. Kilka dni temu New Saints przegrało 2:5 z Market Drayton Town, angielskimi amatorami w ćwierćfinale rozgrywek o Shropshire Senior Cup. Ten angielski klub występuje w ósmej klasie rozgrywkowej. Natomiast najgroźniejszym zawodnikiem New Saints będzie reprezentant Nowej Zelandii, napastnik Greg Draper.

- Muszę przyznać, że nie gramy z przysłowiowymi "ogórkami" i na pewno nie będzie tak łatwo jak wszyscy się tego spodziewają. Musimy wyjść z odpowiednim szacunkiem dla rywali, bo na boisku na pewno będą walczyć. Wrażenie zrobił na mnie jeden z napastników, który imponuje wzrostem. Musimy też uważać na długie piłki - ocenił Miroslav Radović.

Legia przed meczem z Walijczykami wygrała turniej Deyna Cup organizowany w Warszawie. Wojskowi pokonali w nim Partizan Belgrad 2:1 oraz w finale Fluminense Rio de Janeiro 2:0. Wcześniej na obozie w Bad Zell legioniści rozegrali trzy sparingi z MSK Żiliną i SV Ried, które skończyły się remisami oraz mecz ze Spartą Praga, który przegrali.

Największy problem Urban będzie miał z zestawieniem środka obrony, gdyż kontuzjowani są Inaki Astiz i Marko Suler, a za czerwoną kartkę otrzymaną w poprzednim sezonie będzie musiał pauzować Tomasz Jodłowiec. Trenerowi Legii pozostaje tylko nowo pozyskany Portugalczyk Dossa Junior oraz młody i niedoświadczony Mateusz Cichocki. Z konieczności na środku obrony będzie również mógł zagrać Jakub Rzeźniczak, który w swojej dotychczasowej karierze grał i dobrze prezentował się na tej pozycji.

Z kolei w linii pomocy trener Urban ma kłopot bogactwa. Do dyspozycji są wszyscy zawodnicy oprócz narzekającego na drobny uraz Henrika Ojamy. Prawdopodobnie w pierwszym składzie w środowym meczu wybiegnie duet Helio Pinto i Ivica Vrdoljak, który pod nieobecność Michała Żewłakowa i Danijela Ljuboji typowany jest na lidera warszawskiej drużyny. Na skrzydłach pewniakami są Jakub Kosecki i Miroslav Radović. O sile ataku Legii stanowi przede wszystkim dwójka napastników - Marek Saganowski i Władimir Dwaliszwili, którzy w minionym sezonie strzelili łącznie 20 goli.

The New Saints - Legia Warszawa / śr. 17.06.2013 r., godz. 20.15

Przewidywane składy:

The New Saints: Harrison - Baker, Evans, Rawlinson, Spender - Jones, Fraughan, Mullan, Edwards - Draper, Williams.

Legia Warszawa: Kuciak - Bereszyński, Dossa Junior, Rzeźniczak, Wawrzyniak - Vdorljak, Helio Pinto - Kosecki, Radović - Dwaliszwili, Saganowski.

Sędzia: Bardhyl Pashaj (Albania).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×