W czwartek Waldemar Sobota rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie, które zostało okraszone golem. Wrocławianie pewnie pokonali natomiast czarnogórski FK Rudar Pljevlja. - Gra rzeczywiście była bardzo dobra. Przed rewanżem jesteśmy w bardzo dobrym położeniu. Trzeba jednak jechać do Czarnogóry i pokazać, że to my zasłużyliśmy na awans do kolejnej rundy. Jesteśmy trochę do tego przyzwyczajeni, że zawsze mówi się, że nie my dobrze się zaprezentowaliśmy, a przeciwnik słabo. Mimo wszystko sam sądzę, że zagraliśmy świetne zawody. Gdyby nie nasza postawa w tym spotkaniu, to na pewno byśmy tak wysoko nie wygrali - skomentował skrzydłowy WKS-u w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W tym meczu Sobota znów pokazał, że jest jednym z lepszych zawodników WKS-u. - Fajnie, że tak to wygląda. W tym meczu asysta i bramka. Jeżeli chodzi o mój transfer, to w tym okienku nie mam wiele do powiedzenia, bo główne zdanie będzie miał klub. Podpisywałem we Wrocławiu kontrakt na cztery lata, trzy już jestem, więc jeszcze rok mi pozostał - wyjaśnił sam główny zainteresowany.
- Nie ukrywam, że chciałbym, żeby ta forma była jeszcze lepsza, a moja wartość poszła jeszcze bardziej w górę - dodał.
Spore wrażenie na wszystkich zrobili nowi piłkarze drużyny Stanislav Levy, którzy mierzy duży wkład w zwycięstwo WKS-u. - Wiele razy już powtarzałem, że każdy z tych zawodników, którzy do nas przyszli, będzie wzmocnieniem. Pomimo że to był dopiero pierwszy mecz, to już pokazali na co ich stać. Nieźle to w tym spotkaniu to wyglądało, ale jednak pewne niedociągnięcia jeszcze są. Myślę, że z meczu na mecz będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Życzyłbym sobie, aby Śląsk był coraz lepszy - podsumował Sobota.