Latem z Ruchu odeszła większość obcokrajowców. Przy Cichej pozostał jedynie Czech Pavel Sultes. Szatnia Niebieskich znowu odżyła i jak widać było na placu gry, w zespół wstąpił nowy duch. - W okresie przygotowawczym widać było, że idziemy do przodu. Widzieliśmy jak piłkarze wykonują pewne zadania, jaka jest atmosfera w drużynie. Szatnia się zmieniła, jest w niej nowy duch, a remis z Lechem wszystko jeszcze bardziej scementował i dał pozytywny sygnał, że wszystko idzie w dobrym kierunku - stwierdził trener Ruchu Jacek Zieliński. - To dopiero pierwszy mecz, nie ma co za bardzo bić piany i wpadać w euforię. Liga jest długa i to jest dopiero początek sezonu. Zdajemy sprawę, że Ruch i ciężkie chwile w tej rundzie będzie miał - dodał.
W niedzielnym meczu z Lechem gospodarze z dobrej strony pokazali się przede wszystkim po przerwie. - W naszym wykonaniu była bardzo dobra, mądra taktycznie. Zabrakło nam trochę jakości w ofensywie, ale nie można wszystko mieć od razu. Cenimy i szanujemy naszą zdobycz - powiedział były trener Kolejorza. - Pierwszy mecz zawsze jest niewiadomą. Dla nas był natomiast wielką niewiadomą po obecnym sezonie transferowym. Dobrze wytrzymaliśmy próbę, za to należą się duże słowa uznania dla chłopaków. Goniąc z takim rywalem wynik mamy punkt - cieszył się Jacek Zieliński.
Szkoleniowiec Niebieskich przyznał, że spodziewał się, że losy gry mogą ważyć się do ostatnich minut. - Wiedziałem, że Lech będzie odczuwał trudy meczu w Finlandii, podróż w obie strony oraz do Chorzowa. Liczyliśmy, że w końcówce mogą stanąć i tak rzeczywiście było. Przed przerwą grali mądrze, trzymali nas na dystans. Oddali w meczu dwa groźne strzały i mógł wywieźć trzy punkty. Zespół z Poznania to zawsze jest firma i groźny zespół. Wywalczony punkt będzie dla nas bardzo ważny w końcowym rozrachunku - zakończył opiekun Ruchu.
Jacek Zieliński tego się spodziewał
Ruch walczący, Ruch starający się grać kombinacyjnie. Takiej drużyny kibice Niebieskich oczekują i w niedzielę się nie zawiedli. Rewolucja przy Cichej zaczyna przynosić efekty.
Źródło artykułu: