25-latek trafił do siatki również w niedzielnym starciu z Cracovią (1:1). - Co z tego, jeśli znowu straciliśmy punkty? Musimy szybko poprawić niektóre elementy i doprowadzić do sytuacji, że znów rywale będą mieć problem z wbiciem nam gola. Tak było w zeszłym sezonie - powiedział Vojo Ubiparip.
Serb zwrócił uwagę na jeden zasadniczy problem w grze Kolejorza. - Łatwo tracimy bramki tuż po objęciu prowadzenia. Tak było zarówno w dwumeczu z FC Honka, jak i w niedzielę z Pasami. To chyba największy mankament w naszej postawie i trzeba go szybko wyeliminować - dodał.
Sam Ubiparip może być jednak zadowolony ze swojej formy, bo na początku sezonu 2013/2014 prezentuje wysoką skuteczność. - Zobaczymy jak będzie dalej, ale na razie czuję się dobrze. Wkładam sporo pracy w to, żeby regularnie trafiać do siatki. Cieszę się, że widać efekty.
Skąd ten nagły wzrost formy? - Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Niektórzy piłkarze potrzebują sporo czasu, by złapać odpowiedni rytm. Mi na początku w Lechu nie szło. Nie dostawałem też zbyt wielu szans. Mam nadzieję, że te wszystkie kłopoty już za mną i w nowych rozgrywkach będzie tylko lepiej - oznajmił Ubiparip.
Dwa z trzech ostatnich goli 25-latek zdobył strzałami z dystansu. Jak sam zaznaczył, to dla niego nowość. - Gdy grałem w Serbii, w zasadzie nigdy nie uderzałem z dużych odległości. Byłem ustawiany wyłącznie jako środkowy napastnik i otrzymywałem piłki już w polu karnym. W Poznaniu musiałem się nieco przestawić, bo nie zawsze gram z przodu. Niejednokrotnie pojawiam się w pomocy, a to sprawia, że solidnie trenuję strzały z dystansu - wyjaśnił.
W ostatnich latach napastnicy Lecha (Robert Lewandowski, Artiom Rudnev) byli bohaterami głośnych transferów. Czy Ubiparip chciałby pójść ich drogą? - Aktualnie skupiam się tylko i wyłącznie na dobrych występach w Kolejorzu. Najważniejsze, żebym regularnie zdobywał gole. Mówienie o zmianie barw klubowych na tę chwilę nie ma sensu i byłoby przedwczesne - uciął.