Od początku spotkania stroną przeważającą byli gospodarze. Przyjezdni w pierwszych 45 minutach nie oddali w kierunku bramki Krzysztofa Pilarza żadnego strzału. Niewiele brakowało, aby golkiper chorzowian sam sprokurował gola, gdy nie trafił czysto w futbolówkę po podaniu jednego z partnerów. W drugiej odsłonie bramkarz chorzowian popełnił kolejny błąd, gdy nie zdecydował się wyjść z bramki po kontrze gości. Mimo to Pilarz należał do najjaśniejszych postaci wśród gospodarzy. M. in. w 52. minucie w doskonałym stylu obronił strzał sprzed pola karnego Dariusza Jareckiego.
W pierwszej połowie chorzowianie zaprezentowali się dobrze na jej początku oraz w ostatnich minutach. Niebiescy oddawali jednak niewiele strzałów. Przed przerwą w bramkę trafili tylko Martin Fabusz, który strzelił zbyt słabo głową po wrzutce z rogu, oraz najlepszy w sobotę w chorzowskich barwach Piotr Ćwielong. "Pepe" w 38. minucie był sam na sam z Piotrem Lechem, ale uderzył wprost w nogi byłego bramkarza Niebieskich. - Myślalem, że Piotrek rzuci się, on tymczasem stanął - tłumaczył po spotkaniu niewykorzystaną okazję Ćwielong.
Wydawało się, że po przerwie Niebiescy w końcu zmuszą białostoczan do kapitulacji. Tak się jednak nie stało. Goście wyszli na drugą odsłonę bardziej zdeterminowani i częściej zaczęli niepokoić bramkarza Ruchu. Poza wspomnianą wcześniej okazją Jareckiego, podopieczni Michała Probierza powinni zdobyć gola po uderzeniu najlepszego na boisku Słowaka Pavola Stano. Zawodnik, który wyjątkowo zagrał na pozycji defensywnego pomocnika, nie trafił do pustej bramki z... trzech metrów. Naprawdę wyczyn nieprzeciętny. Okazję na gola miał również aktywny Robert Szczot.
Niebiescy w drugiej połowie również mogli pokusić się o zdobycie bramki, ale z kilku metrów Lecha nie potrafił pokonać Marcin Zając (62. minuta). Z kolei w 79. minucie Marcin Nowacki po ładnej zespołowej akcji nie trafił w bramkę z dwunastu metrów. Natomiast w 88. minucie uderzenie głową Michała Haftkowskiego o kilka centymetrów minęło bramkę Jagi.
Niepewnie prowadzący zawody Zdzisław Bakaluk musiał przedłużyć pojedynek aż o sześć minut. Wszystko przez siwą i gęstą chmurę dymu, która powstała po prezentacji oprawy pirotechnicznej przez kibiców Niebieskich. Dodajmy, że oprawa ta kolejny raz będzie niemało kosztowała klub. Pozostanie słodką tajemnicą ochrony i części kibiców fakt, w jaki sposób wniesiono przedmioty na obiekt. Wszak przed spotkaniem wszyscy wchodzący, łącznie z dziennikarzami, są poddawani niezwykle drobiazgowej kontroli.
Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0:0
Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Grzyb, Baran, Grodzicki, Nykiel (90' Jakubowski), Zając, Scherfchen, Brzyski, Balaż (57' Nowacki), Ćwielong, Fabusz (69' Haftkowski).
Jagiellonia Białystok: Lech - Stano, Lewczuk, Skerla, Król, Cionek, Szczot (86' Renusz), Zawistowski, Matuszek, Jarecki (76' Dzienis), Tumicz (65' Pesir).
Żółte kartki: Balaż, Brzyski (Ruch) oraz Matuszek, Lewczuk, Lech, Pesir (Jagiellonia).
Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn).
Widzów: 7500 (150 gości).
Najlepszy piłkarz Ruchu: Piotr Ćwielong
Najlepszy piłkarz Jagiellonii: Pavol Stano
Piłkarz meczu: Pavol Stano (Jagiellonia).
STATYSTYKI:
I połowa | Ruch Chorzów | Jagiellonia Białystok |
Gole | 0 | 0 |
Strzały | 7 | 0 |
Strzały celne | 2 | 0 |
Strzały niecelne | 5 | 0 |
Rzuty rożne | 2 | 0 |
Faule | 11 | 5 |
Spalone | 2 | 2 |
Słupki/Poprzeczki | 0/0 | 0/0 |
Kartki | 0 | 1 |
Żółte kartki | 0 | 1 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
II połowa | Ruch Chorzów | Jagiellonia Białystok |
Gole | 0 | 0 |
Strzały | 11 | 6 |
Strzały celne | 3 | 2 |
Strzały niecelne | 8 | 4 |
Rzuty rożne | 3 | 3 |
Faule | 8 | 12 |
Spalone | 1 | 0 |
Słupki/Poprzeczki | 0/0 | 0/0 |
Kartki | 2 | 3 |
Żółte kartki | 2 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
Ogółem | Ruch Chorzów | Jagiellonia Białystok |
Gole | 0 | 0 |
Strzały | 18 | 6 |
Strzały celne | 5 | 2 |
Strzały niecelne | 13 | 4 |
Rzuty rożne | 5 | 3 |
Faule | 19 | 17 |
Spalone | 3 | 2 |
Słupki/Poprzeczki | 0/0 | 0/0 |
Kartki | 2 | 4 |
Żółte kartki | 2 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |