Robert Lewandowski znów nie strzelił bramki w meczu reprezentacji Polski. Napastnik Borussii Dortmund często wychodził poza "szesnastkę", szukał podań i rozgrywał piłkę. Zabrakło jednak najważniejszego, czyli gola.
W trakcie meczu uwagi do Lewandowskiego miał selekcjoner biało-czerwonych, Waldemar Fornalik. "Lewy" na nie reagował różnie. - Być może to tak wyglądało, że zachował się niegrzecznie, ale wcześniej była uwaga, aby bardziej zdecydowanie zaatakować środkowego obrońcę zespołu Danii, który wiele piłek rozgrywał. To była ta uwaga - komentował Fornalik.
- Później natomiast Robert poprosił o zmianę i chciałem się dowiedzieć czy przyczyną była kontuzja czy coś innego - dodał szkoleniowiec.
Lewandowski boisko opuścił w 78. minucie. Schodzącego z boiska napastnika biało-czerwonych niektórzy kibice zgromadzeni na PGE Arena Gdańsk wygwizdali. Na murawie zastąpił go Artur Sobiech.
Sam Waldemar Fornalik nie chciał oceniać postawy "Lewego" na boisku. - Nie chcę tego komentować. Ten mecz sobie spokojnie zobaczę. Jesteśmy w tej chwili wszyscy rozemocjonowani. Na spokoju trzeba podejść do tej sprawy - stwierdził selekcjoner.