Z informacji Der Spiegel wynika, że po niedawnych kontrowersyjnych wypowiedziach Roberta Lewandowskiego na łamach polskiej prasy doszło do "spotkania kryzysowego" piłkarza i jego agentów z Hansem-Joachimem Watzke oraz Michaelem Zorcem.
Przedmiotem rozmów nie był transfer reprezentanta Polski, ale wysokość jego zarobków. "Lewy" miał zażądać znacznej podwyżki, na co działacze klubu bez dłuższego wahania przystali. Powód? Chęć jak najszybszego zakończenia spekulacji, przepychanek słownych, zawirowań oraz zataczających coraz szersze kręgi sporu.
Do tej pory wicekról strzelców Bundesligi zarabiał - jeszcze na mocy podpisanego w 2010 roku kontraktu - 1,5 mln euro rocznie. Według Der Spiegel podczas negocjacji ustalono, że przez ostatnie 10 miesięcy gry w BVB Lewandowski zainkasuje aż 5 mln euro!
Co Borussia otrzyma w zamian za podwyższenie pensji zawodnika? Zdaniem niemieckich dziennikarzy jego pełne zaangażowanie dla zespołu Juergena Kloppa i definitywne zakończenie tematu przejścia do Bayernu Monachium bądź innego klubu przed upływem ważności kontraktu.
Jak doniesienia Der Spiegel komentują zainteresowane strony? - Rozumiem rozczarowanie Lewandowskiego i dlatego doszło do rozmów. O szczegółach kontraktu piłkarza nie będę się wypowiadał, ale teraz możemy w pozytywnych nastrojach kontynuować sezon - przyznaje Watzke. - Rozmawialiśmy o różnych sprawach i pewne kwestie sobie wyjaśniliśmy. Teraz muszę ponownie skupić się na sezonie - mówi piłkarz. - Prawdą jest, że wraz z Borussią wypracowaliśmy stanowisko, które pozwoli na profesjonalną współpracę w ostatnich miesiącach kontraktu Roberta - zdradza agent Maik Barthel.
"Lewy" wynegocjował korzystne dla siebie warunki finansowe, jednak biorąc pod uwagę jego ogromne zasługi dla Borussii (66 goli w ciągu dwóch minionych sezonów), na wysokie zarobki niewątpliwie zasłużył. Co więcej, pewne jest, że w Bayernie, gdzie pensja Francka Ribery'ego czy Philippa Lahma oscyluje wokół 10 mln euro rocznie, zarobiłby jeszcze więcej.