Rasiak show przy Łódzkiej - relacja z meczu Calisia Kalisz - Warta Poznań

Warta Poznań zwyciężyła w kolejnych derbach Wielkopolski. Tym razem Zieloni bez najmniejszych problemów rozbili najsłabszą ekipę II ligi grupy zachodniej. Błysnął były reprezentant Polski.

Borykający się z kłopotami zespół z Kalisza przystępował do sobotniego pojedynku ze straconej pozycji. Gra na własnym boisku nie była żadnym atutem, bowiem na niezwykle ciekawy pojedynek z jedną z czołowych ekip w II lidze pofatygowało się niewielu kibiców. Nie przyciągnęły ich nawet nieprzeciętne nazwiska byłych reprezentantów Polski.

Jeden z nich odegrał kluczową rolę w całym pojedynku. Mowa o Grzegorzu Rasiaku, który niemiłosiernie nękał defensywę gospodarzy. Do bramki Michała Kołby trafił przy pierwszej dogodnej sytuacji. Zachował się najprzytomniej w polu karnym, gdzie tylko czekał na pomyłki kaliskich obrońców. Ci przepuścili piłkę do napastnika, a ten precyzyjnym strzałem z jedenastego metra umieścił futbolówkę tuż pod poprzeczką.

Niebiesko-biało-czerwoni w pierwszej części gry nie mieli dogodnej sytuacji, aby doprowadzić do wyrównania. W ataku zespołu Piotra Zajączkowskiego po raz kolejny zagrał... nominalny obrońca. Marcin Wandzel był aktywny, klika razy zaskoczył defensorów Zielonych, ale nie miał wsparcia w kolegach z drużyny.

W pierwszej połowie bliżej kolejnej bramki byli Zieloni. Fantastyczną okazję zmarnował Michał Goliński, który nie trafił do niemal pustej bramki, a następnie Michał Kołba świetnie bronił uderzenia Rasiaka.

- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że gramy dobrze, ale oczekujemy lepszego rezultatu - przyznał na pomeczowej konferencji opiekun poznaniaków, Marek Kamiński. Jednak na początku drugich 45 minut to Calisia stworzyła groźniejsze sytuacje. Celnie strzelał Wandzel, ale Beser nie dał się zaskoczyć. Trener Zajączkowski próbował zwiększyć siłę w ofensywie kosztem ustawienia w defensywie. Gra zaledwie trzema obrońcami została szybko ukarana przez Michała Ciarkowskiego, który wykorzystał doskonałe prostopadłe podanie Adriana Bartkowiaka i pokonał Kołbę w sytuacji sam na sam.

Pewne zwycięstwo Warciarzy przypieczętował Rasiak, który po raz kolejny wykorzystał nieporadność kaliskich defensorów i z bliska pokonał dobrze spisującego się golkipera miejscowych. Po ostatnim gwizdku sędziego tablica świetlna wskazywała wynik 0:3, ale można uznać, ze był to najmniejszy wymiar kary, jaki Warta wymierzyła kaliszanom. Poza klarownymi sytuacjami bramkowymi, które świetnie bronił Kołba, Zieloni trzykrotnie trafiali w słupek.

Calisia nadal znajduje się w poważnym kryzysie. O grze gospodarzy trudno powiedzieć coś dobrego. Po czterech kolejkach zespół z najstarszego miasta w Polsce pozostaje, jako jedyny w całej lidze, bez punktów. W kolejnych pojedynkach nie będzie łatwiej...

Calisia Kalisz - Warta Poznań 0:3 (0:1)
0:1 - Rasiak 14'
0:2 - Ciarkowski 67'
0:3 - Rasiak 84'

Calisia: Kołba - Józefiak, Cieślak (60' Sierzputowski), Paczkowski, Wieczorek, Gawlik, Kotwica, Bujalski (80' Balcerzak), Ciesielski (77' Stojczew), Zając (81' Korpik), Wandzel

Warta: Beser - Kocot, Jasiński Ł. (59' Czerniejewicz), Ngamayama, Jasiński D., Bartkowiak, Marciniak, Nowak (71' Kurminowski), Goliński (85' Gregorek), Ciarkowski, Rasiak.

Żółte kartki: Jasiński D., Rasiak (Warta)

Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń).

Źródło artykułu: