Tasowanie "Brzytwą"

Siedem kolejek ligowych za nami, a piłkarz Ruchu Chorzów, Tomasz Brzyski występował już na trzech pozycjach na boisku. Za czasów Duszana Radolskyego "Brzytwa" występował na lewej stronie obrony i rzadko zbliżał się do pola karnego rywala.

Gdy stery nad pierwszą drużyną objął Bogusław Pietrzak, od razu zmienił pozycję pozyskanego zimą z Korony Kielce piłkarza. W pojedynku z Cracovią Tomasz Brzyski zagrał na lewej stronie pomocy i należał do najlepszych piłkarzy w tamtym spotkaniu. - Na pewno nie zapomniałem jak się gra na pozycji lewego pomocnika. Myślę, że nieźle to wyglądało - powiedział portalowi SportoweFakty.pl po spotkaniu z Pasami piłkarz.

W następnym meczu z Polonią w Warszawie, który całej drużynie Ruchu wyszedł nieszczególnie, Brzyski znowu zagrał na boku pomocy, ale mimo dużych chęci niewiele na Konwiktorskiej zdziałał. W spotkaniu Pucharu Polski z Wartą Poznań 26-letni zawodnik wrócił do obrony.

Jak się jednak okazało, tylko na jeden mecz. W pojedynku z Jagiellonią Białystok przez niemal godzinę Brzyski grał na pozycji... środkowego pomocnika. Dopiero zejście z murawy Pavola Balaża i wprowadzenie Marcina Nowackiego spowodowało, że "Brzytwa" powrócił na lewą stronę pomocy, gdzie jednak cudów w końcówce gry nie zdziałał i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Wydaje się jednak, że lewa strona pomocy to najbardziej optymalna pozycja dla piłkarza Ruchu. Na tej stronie boiska w zespole jest jednak duża rywalizacja. Wszak mogą tam występować zarówno Pavol Balaż jak i nominalny obrońca, Krzysztof Nykiel.

Wiele wskazuje na to, że w najbliższym pojedynku z PGE GKS Bełchatów Brzyski wróci do obrony. Wszystko przez kontuzję, jakiej doznał Nykiel w końcówce spotkania z Jagą. Piłkarz raczej nie zdąży wykurować się do soboty.

Komentarze (0)