Widzew Łódź nie miał zbyt wielkich szans w starciu ze Śląskiem Wrocław. Łodzianie chociaż grali ambitnie, to rzadko kiedy byli w stanie zagrozić bramce WKS-u. - Różnice między Śląskiem a Widzewem było widać na boisku, szczególnie po straconej bramce. Pierwsze 20 minut w naszym wykonaniu było poprawne, jak na mecz wyjazdowy. Potem już się mocno pogubiliśmy, straciliśmy bramki, więc szukaliśmy zmian w defensywie. Widać było czego nam jeszcze brakuje, żeby ta gra wyglądała lepiej - skomentował Radosław Mroczkowski.
- Lubię taką piłkę jak gra Śląsk, tą drogą trzeba iść. Tylko grą piłka i szukaniem jakości możemy rywalizować z w Europie, natomiast przy kreowaniu gry zdarzają się błędy. Ekstraklasa to inny wymiar, widać to było w spotkaniu z europejskimi zespołami jaka jest różnica - dodał szkoleniowiec.
Kolejnego gola w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy strzelił natomiast Eduards Visnakovs. Cała gra Widzewa oparta jest na postawie tego zawodnika. - Moi zawodnicy wykorzystują grę na Eduardsa Visnakovsa, ale nie mamy za dużo rozwiązań. W podświadomości jest proste podanie i szukanie napastnika. Będziemy starali się budować ataki tak, jak przy strzelonej Śląskowi bramce - podsumował Mroczkowski.