Najgorsi piłkarze 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Kto wypadł najgorzej?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kto zaprezentował się słabo w 5. kolejce T-Mobile Ekstraklasy? Nie było to łatwe zadanie, ale wybraliśmy najgorszą jedenastkę minionej serii gier. Zobacz, kto trafił do naszego zestawienia.

Michał Gliwa (KGHM Zagłębie Lubin)

Już dotykał nieba, gdy znów spadł do piekła. Jak można wpuścić strzał w środek bramki lecący z 25 metrów? Specjalista Michał Gliwa z pewnością udzieli kilku rad. Alexis Norambuena (Jagiellonia Białystok)

Ogrywany jak dziecko. Ciężko przypomnieć sobie jego ostatni dobry mecz. Zachowanie przy drugiej bramce dla Pogoni lepiej w ogóle pozostawić bez komentarza. Ewidentnie najsłabsze ogniwo w obronie Jagiellonii. Csaba Horvath (Piast Gliwice)

Słowak tworząc parę stoperów z Mateuszem Matrasem miał ustrzec gliwiczan przed problemami. W rzeczywistości jego niepewna postawa przy każdej nadarzającej się okazji prokurowała poważne zagrożenie pod własną bramką. Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok)

Ogółem nie było źle, ale samobójcza bramka strzelona w końcówce spotkania zadecydowała o wszystkim. Jagiellonia nie zdołała już odrobić strat i z Pogonią Szczecin na własnym stadionie przegrała. Bartłomiej Babiarz (Ruch Chorzów)

Lewy obrońca był najsłabszym zawodnikiem w ekipie Niebieskich. Po jego niepewnych interwencjach padły bramki dla Górnika. Nie radził sobie zbyt dobrze z ruchliwym Nakoulmą. Adrian Błąd (KGHM Zagłębie Lubin)

Kompletnie bezproduktywny w meczu z Cracovią. Jest cieniem piłkarza, który rządził swego czasu w I lidze. W takiej formie nic nie daje drużynie. Helio Pinto (Legia Warszawa)

Przydałoby mu się odesłanie do zespołu rezerw. Aleksandar Vuković najtrafniej ocenił Pinto na Twitterze: "Może by Legia miała dwie dobre jedenastki, może, ale jest Helio Pinto!". Tomasz Podgórski (Piast Gliwice)

Pomocnik Piasta nie raz udowodnił, że można na niego liczyć. W Kielcach Podgórski był jednak daleki od swojej optymalnej dyspozycji. Bezproduktywny przy kontratakach, oraz nie dający jakości podczas stałych fragmentów gry - to jego dwa największe grzechy. Lewon Hajrapetjan (Widzew Łódź)

Zupełnie niewidoczny na boisku we Wrocławiu, a do tego zdarzały mu się błędy. Zbyt długo nie pograł, bowiem trener z murawy zdjął go już w 33. minucie. Władimir Dwaliszwili (Legia Warszawa)

Kompletnie niezrozumiałe zagrania z jego strony. Spowalniał wykończenie akcji na tyle, że spokojnie obrońcy Lechii do niego dopadali, a on albo tracił piłkę, albo musiał ją wycofywać w głąb boiska. Gruzin jak już dostaje szansę gry, to kompletnie ją zaprzepaszcza.   Łukasz Teodorczyk (Lech Poznań)

Stłamszony całkowicie nie tylko przez Arkadiusza Głowackiego, ale każdego defensora Wisły Kraków. Kolejorz grał w Krakowie praktycznie w "10" - pisał nasz korespondent. Ławka rezerwowych:

Norbert Witkowski (Górnik Zabrze) - Damian Zbozień (Piast Gliwice), Aleksander Kwiek (KGHM Zagłębie Lubin), Princewill Okachi (Widzew Łódź), Michał Żyro (Legia Warszawa), Gergo Lovrencsics (Lech Poznań), Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów).

 

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
fff
28.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Michał Gliwa - co ten człowiek u licha robi w piłkarskiej ekstraklasie? Może mi to ktoś racjonalnie wyjaśnić? Ten pan zalicza średnio 0,7 babola na mecz. Jest prawdopodobnie najgorszym bramkarz Czytaj całość
Arkadiusz84
28.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najgorszy bramkarz minionej kolejki to moim zdaniem Norbert Witkowski nie dość że wpuścił babola w końcówce to jeszcze był bardzo niepewny przez cały mecz a jego "współpraca" z powracającym do Czytaj całość