Sikora wraca na boisko

W inaugurującym II ligę meczu ze Stalą Poniatowa napastnik KSZO zmienił w przerwie Kelechi Iheanacho, by po 21 minutach gry opuścić plac gry z grymasem bólu na twarzy. We wtorek piłkarz wznowił pełne zajęcia z kolegami z drużyny. W najbliższym meczu z ŁKS Łomża jeszcze nie wystąpi, ale na potyczkę z OKS 1945 Olsztyn powinien być już zdolny do gry.

- Już jest coraz lepiej, okres rehabilitacji praktycznie dobiega końca i mam nadzieję, że w najbliższym czasie kibice zobaczą mnie na boisku. Decyzja należy do trenera czy będzie chciał mnie zobaczyć w drużynie rezerw, czy od razu w pierwszym zespole. Jeśli w rezerwach to nie mam nic przeciwko, żebym się tam przetarł, jeśli będzie to od razu pierwszy zespół, tym lepiej dla mnie.

- Na tą chwilę ciężko powiedzieć jak jest z moją formą. Do tej pory tylko trenowałem na siłowni, biegałem, wzmacniając mięsień. Mało było zajęć z piłką. Dopiero we wtorek miałem pierwszy pełny trening z futbolówką. Po następnych okaże się, czy będzie to ta forma z początku sezonu, czy jeszcze trzeba będzie troszkę poczekać, aż dyspozycja wróci do tej optymalnej - powiedział Mieczysław Sikora.

Komentarze (0)