Mecz liderów zawiódł? Niekoniecznie...

W piątek na PGE Arenie odbyło się spotkanie dwóch liderów - Lechii Gdańsk oraz Górnika Zabrze. Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym, ale obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Piątkowy mecz zapowiadany był jako hit 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy i kibice zgromadzeni na PGE Arenie nie mają prawa do narzekania. Drużyny stworzyły sobie kilka dobrych sytuacji, jednak nie potrafiły ich wykorzystać. - Zawsze znajdą się tacy, którym nic nie pasuje. Gdy schodziliśmy z boiska wiele osób dziękowało nam za walkę i za atrakcyjną grę - mówił po meczu Piotr Wiśniewski.

- Trudno powiedzieć, czy był to mecz godny liderów. Od takich ocen są dziennikarze i eksperci - stwierdził strzelec bramki dla Górnika Zabrze Mariusz Przybylski. Uczestnicy piątkowego meczu do następnej kolejki będą podchodzić również w roli drużyny z czołówki tabeli. - Dla nas nie ma znaczenia jaką obecnie zajmujemy pozycję. Skupiamy się na najbliższym meczu. Cieszę się, że mogę pracować z takimi zawodnikami - podkreślał na konferencji prasowej Adam Nawałka.

Zawodnicy Lechii podkreślali, że punkt zdobyty w piątek trzeba przyjąć z szacunkiem. - Uważam, że z przebiegu meczu remis jest zasłużony. Powinniśmy się cieszyć z tej zdobyczy - ocenił Sebastian Madera. - Taki wynik nas zdecydowanie nie cieszy. Gdy prowadziliśmy, mieliśmy szansę na podwyższenie. Wówczas trzy punkty mielibyśmy w garści - zakończył Przybylski z Górnika.

Ostatni raz Lechia z Górnikiem wygrała w sezonie 2011/2012. Od tamtej pory rozegrane zostały cztery spotkania, w których padły dwa remisy i dwa razy zwyciężali Górnicy.

Było blisko nowego rekordu frekwencji w Ekstraklasie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×