Pojedynek przy Olimpijskiej cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców obu drużyn. Sektory zajmowane przez fanów gospodarzy szczelnie się wypełniły, pojawiła się też spora grupa sympatyków gości.
Zadowoleni po końcowym gwizdku sędziego mogli być jednak tylko kibice Polonii Bytom, bo ich zespół zdeklasował rywala do walki o awans na zaplecze T-Mobile Ekstraklasy. Niebiesko-czerwonych do zwycięstwa w tym meczu poprowadził Dawid Jarka, który w pierwszych dwóch kwadransach dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Wcześniej jednak napastnik bytomian zmarnował dwie świetne okazje bramkowe. Najpierw po błędzie obrońców gości przyjął piłkę na 30. metrze od bramki i próbował lobować wysuniętego Przemysława Wróbla, ale nieznacznie się pomylił. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem Rakowa uderzył płasko, a piłka przeleciała pod brzuchem golkipera i odbiła się od słupka częstochowskiej bramki.
Wynik meczu Jarka otworzył przy trzeciej próbie, w 22. minucie gry. Po kolejnym wielbłądzie słabo dysponowanej w tym meczu defensywy gości stanął oko w oko z Wróblem, w polu karnym zatrzymał się, wdając w drybling z dwoma obrońcami, a potem uderzył do pustej bramki.
Osiem minut później Mariusz Sacha urwał się z piłką prawym skrzydłem i kapitalnie dograł piłkę w pole karne, gdzie obrońcom urwał się Jarka i mierzonym strzałem głową, po koźle podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Gorzej gra Polonii wyglądała po przerwie. Wówczas do roboty wzięli się bowiem piłkarze Rakowa, którzy od początku drugiej części gry rzucili się do odrabiania strat. Częstochowianom brakowało jednak pomysłu na sforsowanie zwartych szyków obronnych gospodarzy. Goście nie radzili sobie też z szybkimi kontrami bytomian. Po jednej z nich za zatrzymanie w zapaśniczym stylu Jarki z boiska wyleciał Bartosz Soliński.
Od tego momentu Rakowowi zaczęło grać się... łatwiej. Najlepszą okazję na bramkę kontaktową na kwadrans przed końcem meczu Krzysztof Napora, który uderzył z dystansu, a piłka trafiła w słupek bramki Jakuba Sypniewskiego. Chwilę później młody bramkarz Polonii nie zdołał utrzymać piłki po kolejnej próbie Napory, a z najbliższej odległości fatalnie spudłował Sławomir Ogłaza.
Zmarnowane okazje zemściły się na częstochowianach w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry, kiedy błąd Wróbla i obrońców Rakowa wykorzystał Kamil Walesa, który silnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania.
Polonia Bytom - Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
1:0 - Jarka 22'
2:0 - Jarka 30'
3:0 - Walesa 90'
Polonia: Sypniewski - Trznadel, Broniewicz, Odrzywolski, Kowalski, Sacha, Setlak, Zalewski, Białkowski (61' Krzemień), Nowak (65' Michalik), Jarka (85' Walesa).
Raków: Wróbel - Strzelecki (46' Krupa), Byrtek (46' Czerwiński), Napora, Ogłaza, Retlewski, Brzęczek, Soczyński, Buczkowski (77' Walasek), Górecki, Wiśniewski (46' Kmieć).
Żółte kartki: Broniewicz (Polonia) - Byrtek, Napora, Brzęczek, Krupa (Raków).
Czerwona kartka: Soczyński (63' za faul)
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Widzów: 1840 (200 kibiców gości).