Waldemar Sobota - człowiek znikąd wkracza na salony

Po świetnych występach w Lidze Europejskiej Waldemar Sobota trafił do Club Brugge. Czy z Belgii bliżej mu do poważnej piłki niż z Wrocławia? Reprezentant Polski wykorzysta szansę i... zaistnieje?

Artur Długosz
Artur Długosz
We Wrocławiu szybko polubili go kibice, ale też i koledzy z zespołu

Waldemar Sobota do Śląska Wrocław trafił przed trzema laty z I-ligowego MKS-u Kluczbork. Wrocławianie nie byli jednak jedynymi, którzy chcieli zatrudnić tego zawodnika. - Interesowały się mną na pewno Górnik Zabrze i GKS Bełchatów. Miałem ciekawe propozycje, ciekawe drużyny były chętne, aby mnie pozyskać. Między tymi trzema zespołami najbardziej się zastanawiałem. Wybrałem Śląsk - mówił piłkarz. - Miałem twardy orzech do zgryzienia. W końcu zdecydowałem się, postawiłem kropkę nad i - dodawał. Do Wrocławia przychodził jako wysunięty napastnik, ale od razu zaznaczył, że równie dobrze może występować na skrzydle.

W dzieciństwie nie marzył nawet, że będzie mu dane grać w ekstraklasie, a co dopiero w reprezentacji Polski, czy też renomowanej europejskiej drużynie. - Gdyby mi ktoś powiedział jak byłem mały, że będę grał w ekstraklasie, to na pewno bym brał to w ciemno i byłoby to dla mnie duże wyróżnienie. Nie mam w ekstraklasie wymarzonego klubu, o którym w dzieciństwie śniłem. Postaram się robić jak najlepiej to, co do mnie należy. Będę trenował, grał, oddawał serce na boisku - komentował Sobota po podpisaniu kontraktu z WKS-em.

- Gdybym nie grał w piłkę, to chyba chodziłbym do szkoły i się uczył. Innej wizji na życie nie mam. Mam nadzieję, że będę grał. Na dyskotekach już się wyszalałem, teraz czas na ciężką pracę - dodawał.

Wrocławska publiczność szybko go pokochała. Sobota swoją przygodę z poważną piłką zaczynał, gdy Śląsk grał jeszcze na Oporowskiej. Już po trzech spotkaniach filigranowy zawodnik doczekał się tego, na co wielu czeka do tej pory. Publiczność zaczęła bowiem skandować jego nazwisko, a taka sytuacja na Oporowskiej nie zdarzała się często, a co dopiero po trzecim występie danego zawodnika. - Jest to miłe ze strony kibiców, że skandowali moje nazwisko. To bodziec do dalszej pracy. Dziękuję kibicom, że tak mnie szanują - wyjaśniał po meczu z Legią sam zainteresowany.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • Rafał Trusiak Zgłoś komentarz
    19-20 to jest młody ;p
    • Mrówa Zgłoś komentarz
      Nie wybrał źle. Jakby nie odszedł pewnie plułby sobie w brodę że może już takich szans nie mieć a w tym wieku powinno się osiągać swoje maksimum sportowe. W przekroju całego pobytu
      Czytaj całość
      w Śląsku Waldek rozwijał się powoli i systematycznie. Przyznaję że przez długi czas miałem go za typowego jeźdźca bez głowy, zawsze dysponował niezłą szybkością ale brakło mu wykończenia czy dokładnego podania. Robił wiele strat, co negatywnie wpływało na jego ogólną ocenę. Teraz można powiedzieć że to przeszłość, wyeliminował wiele wad i musiał się sprawdzić w silniejszej lidze. Oby mu się udało.
      • greenpi Zgłoś komentarz
        Belgia to nie są salony... :)
        • zenor777 Zgłoś komentarz
          Chciałbym aby zawojował Europe jak Lewy ;p potrzeba nam tego żeby każdy wiedział w Europie żę POLSKA ma młode talenty warte pieniedzy i inwestycji ;p
          • arekPL Zgłoś komentarz
            Belgowie nie wiedzą , gdzie jest POLSKA albo gdzie było ostatnie EURO??? Szanujmy się trochę , Panie Długosz - autor (mam na myśli tytuł)!