Obrońca Lecha wraca do zdrowia

Niebawem do składu Lecha Poznań może powrócić Dawid Kucharski. Obrońca Kolejorza wyleczył przewlekłą kontuzję i wystąpił w poniedziałkowym spotkaniu Lecha z ŁKS w Młodej Ekstraklasie (3:1). 24-letni obrońca przyznaje, że nie ma jeszcze sił na 90 minut gry, ale jeśli trener Franciszek Smuda zechce skorzystać z jego usług, to da z siebie wszystko.

Dawid Kucharski nabawił się urazu jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Podczas zgrupowania Kolejorza w Grosspetersdorf zerwał mięsień czworogłowy uda. Do prawidłowej rekonwalescencji konieczne było przeprowadzenie operacji. Młody defensor wrócił już jednak do zdrowia i odbudowuje formę.

- Nie jestem jeszcze w optymalnej dyspozycji i nie wiem, czy wytrzymałbym na boisku pełne 90 minut. Czuję się jednak coraz lepiej. W poniedziałek zagrałem po raz pierwszy od czasu, jak odniosłem kontuzję i mogę być zadowolony. Nie odczuwam już żadnych dolegliwości. Staram się łapać rytm gry, żeby jak najszybciej być do dyspozycji trenera - powiedział Kucharski.

Szkoleniowiec młodzieżowców Kolejorza, Marian Kurowski nie dokonywał wszystkich zmian w meczu z ŁKS na wypadek, gdyby 24-letni obrońca nie wytrzymał trudów występu w pełnym wymiarze czasowym. Ostatecznie jednak Kucharski spędził na boisku 90 minut. - Szybko zdobyliśmy trzy gole, ułożyliśmy sobie mecz i później wraz z innymi obrońcami nie miałem dużo pracy. Jeśli gra toczyłaby się w szybszym tempie, pewnie nie wytrzymałbym do końca - ocenił Kucharski.

Przed Kolejorzem niezwykle istotne pojedynki z Austrią Wiedeń w Pucharze UEFA i Legią Warszawa w ekstraklasie. Czy młody defensor czuje się na siłach, by wspomóc zespół już w tych meczach? - Jeśli trener Smuda zdecydowałby się na wstawienie mnie do składu, na pewno dałbym z siebie jak najwięcej. Nawet gdybym nie był jeszcze w pełni sił, zrobiłbym wszystko, by dać mu satysfakcję z takiej decyzji. Ze zdrowiem jest już w porządku, a żeby dojść do optymalnej dyspozycji, potrzebuję jeszcze około tygodnia - zakończył Kucharski.

Komentarze (0)