Miroslav Klose strzelił dla reprezentacji Niemiec aż 67 bramek i do wyrównania rekordu kadry naszych zachodnich sąsiadów, który od lat należy do Gerda Muellera, brakuje mu tylko jednego gola. Po raz ostatni 35-latek trafił do siatki rywali w październiku 2012 roku przeciwko Szwecji, a od tego czasu zaliczył kilka spotkań bez zdobyczy bramkowej.
Czy "Miro" zdoła przełamać się w pojedynkach z Austrią (6 września) i Wyspami Owczymi (10 września)? - Sądzę, że rekord ostatecznie uda mi się pobić. Nie mam jednak na tym punkcie obsesji i nie myślę o tym przed każdym spotkaniem - uspokaja piłkarz urodzony w Opolu.
- Pobicie rekordu przez Klosego jest tylko kwestią czasu. Cieszę się z powodu osiągnięć Miroslava, ponieważ jest on wybitnym napastnikiem i świetnym człowiekiem. Poznałem go, gdy występował w Bayernie. Wiem, że zasłużył na to, by stać się nowym rekordzistą - kibicuje młodszemu koledze 67-letni obecnie "Bomber".
Klose najlepsze lata ma już za sobą, ale w Die Mannschaft jego pozycja wciąż jest niezagrożona. Jedynym poważnym konkurentem byłego zawodnika FC K'lautern i Werderu Brema jest Mario Gomez, a Joachim Loew do kadry stopniowo wprowadza też Maxa Krusego. - Nie uważam, by Miro musiał żegnać się z reprezentacją po mundialu w Brazylii. Mam nadzieję, że w obecnej formie pozostanie jeszcze przez dwa, trzy lata - przekonuje "Jogi".
Co ciekawe, Klose spośród czynnych zawodników ma najwięcej trafień w narodowych barwach. Zawodnikowi Lazio nieznacznie ustępuje Didier Drogba (61 goli) oraz Robbie Keane (59).