W piątkowy wieczór reprezentacja Niemiec pewnie pokonała na Allianz Arena w Monachium 3:0 Austriaków i zrobiła milowy krok w kierunku brazylijskiego mundialu. Uwagę kibiców przekuła przede wszystkim 68. bramka w drużynie narodowej Miroslava Klosego, dzięki której zrównał się on z Gerdem Muellerem.
Urodzony w Opolu napastnik, by 68 razy pokonać golkipera rywali, potrzebował 129 meczów (począwszy od 2001 roku), zaś legendarny Mueller dokonał tego w ciągu zaledwie 62 występów. Czy w tej sytuacji "Miro" może równać się z gwiazdą lat 60. i 70?
- Wyrównanie rekordu znaczy dla mnie bardzo, bardzo wiele, ale nie chciałbym, by stawiać mnie w jednej linii z Gerdem. Porównywanie mnie z Muellerem to po prostu żart - przyznał skromnie Klose. - Salto po bramce? Nie odważyłem się, ponieważ wszyscy wiemy, ile mam już lat - dodał z uśmiechem napastnik rzymskiego Lazio.
- Bardzo cieszy mnie fakt, że Klose zdobył tego 68. gola i zamknął rozdział pod tytułem wyrównanie rekordu Muellera. Miro w końcu strzeli także 69. bramkę w kadrze - stwierdził Joachim Loew, którego najbardziej ucieszyło zachowanie czystego konta po serii spotkań ze znaczną liczbą straconych goli.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
- Jeśli z zespołem, który przed rozpoczęciem meczu zajmuje drugie miejsce w grupie, wygrywasz 3:0, to osiągasz znakomity wynik. Nie pozwoliliśmy Austriakom rozwinąć skrzydeł, a z przodu byliśmy bardzo kreatywni i skuteczni. Awansu jeszcze nie mamy, więc musimy pracować dalej - skomentował kapitan Philipp Lahm, ktory w kadrze zagrał po raz setny.