Ostro w Jaworznie - relacja z meczu GKS Tychy - Chojniczanka Chojnice

GKS Tychy podzielił się punktami z Chojniczanką Chojnice. Grający jako gospodarze w Jaworznie tyszanie do przerwy prowadzili, ale w drugiej odsłonie stracili gola.

Czekający na ligowe zwycięstwo od 1. kolejki piłkarze GKS Tychy, rozgrywający mecze w roli gospodarze w Jaworznie, wciąż czekają na przełamanie. W niedzielne wczesne popołudnie podopieczni Tomasza Fornalika byli bliscy zdobycia trzech punktów, jednak po błędzie bramkarza stracili szansę na wygraną.

Tyszanie do meczu z beniaminkiem Chojniczanką Chojnice wyszli usposobieni bardzo ofensywnie. Efektem ataków był gol zdobyty w 22. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Mąka, a piłkę z pięciu metrów w siatce umieścił uderzeniem z półobrotu Damian Szczęsny. Kilka minut wcześniej dogodnej okazji nie wykorzystał najlepszy strzelec tyszan Paweł Smółka.

Strata gola obudziła przyjezdnych, którzy w końcu zaczęli zagrażać bramce, grającego pierwszy mecz w sezonie w lidze Macieja Budki. W 39. minucie goście długo rozgrywali piłkę i po błędzie defensywy tyszan w dobrej okazji znalazł się Tomasz Ostalczyk. Jednak piłkarz beniaminka 1. ligi źle trafił w piłkę na piętnastym metrze i ta w dużej odległości minęła bramkę.

Drugą połowę od ataków rozpoczęli gracze Chojniczanki. Strzały graczy gości mijały bramkę Budki. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obok słupka główkował Błażej Radler, a chwilę później lob Macieja Ropiejki przeleciał ponad poprzeczką.

W 57. minucie Chojniczanka dość niespodziewanie doprowadziła do remisu. Ni to strzał, ni dośrodkowanie z prawej strony odbił przed siebie Budka, do piłki dopadł Ropiejko i tuż przy słupku umieścił futbolówkę w siatce tyszan.

Po wyrównującym golu beniaminka pojedynek zaostrzył się. Sędzia Tomasz Garbowski często był zmuszony sięgać do kieszonki i karać graczy kartkami. W 76. minucie za próbę wymuszenia rzutu karnego po raz drugi do notesu arbitra trafił Paweł Lisowski i musiał opuścić plac gry.

To sprawiło, że tyszanie musieli zacząć bronić wyniku. Gospodarze bronili się szczęśliwie, a mogli nawet pokarać w końcówce ofensywnie nastawionych chojniczan. W doliczonym czasie gry rajd młodego Mateusza Grzybka zatrzymał doświadczony Radler.

Goście mogli zdobyć zwycięskiego gola w 74. minucie, gdy Łukasz Kopczyk z linii bramkowej wybił piłkę po uderzeniu Ostalczyka. Z kolei w 87. minucie strzał Tomasza Mikołajczaka przeszedł ponad bramką.
GKS Tychy - Chojniczanka Chojnice 1:1 (1:0)

1:0 - Szczęsny 22'
1:1 - Ropiejko 57' 

Składy:
GKS Tychy:

Budka - Krajanowski, Kopczyk, Sadowski, Chomiuk - Małkowski (84' Grzybek), Carnota, Lisowski, Mąka (79' Zunić), Szczęsny (52' Flis) - Smółka.

Chojniczanka Chojnice: Jałocha - Chyła, Radler, Jędrzejczyk, Bednarek - Ziąbski (46' Mrozik), Feciuch, Ikegami (67' Iwanicki), Ropiejko (85' Orłowski), Ostalczyk - Mikołajczak.

Żółte kartki: Mąka, Lisowski (GKS) oraz Bednarek, Radler, Mrozik (Chojniczanka).
 
Czerwona kartka: Lisowski (GKS) /76', za drugą żółtą/.

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).

Komentarze (2)
avatar
Grek Zorba
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a co do Lisowskiego to ciekawi mnie jak się zaprezentuje. W Ruchu był niedoceniany i często wyszydzany przez kibiców. Dzisiaj czerwoną dostał, ale niezasłużoną 
avatar
Grek Zorba
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zawsze to dla GKS krok do przodu. Czerwonej kartki mogło nie być, duża kontrowersja. Szkoda, że przed przerwą GKS nie prowadził wyżej