Co dalej z Radosławem Mroczkowskim? Widzew zaproponuje inne stanowisko

Od czwartku Radosław Mroczkowski przestał być trenerem Widzewa, po tym, jak jego zespół przegrał u siebie z Ruchem Chorzów 0:1. W klubie wciąż jednak widzą miejsce dla byłego szkoleniowca.

[i]

- Można powiedzieć, że spotykamy się w nowej rzeczywistości, po wczorajszej decyzji zarządu. W zasadzie na moim miejscu powinien siedzieć trener, tak jednak nie jest. W dniu wczorajszym (w czwartek – przyp. red.) podjęliśmy decyzję o zawieszeniu trenera Mroczkowskiego w pełnionych przez siebie obowiązkach. Trener dostał kilkudniowy urlop i spotykamy się ponownie na początku przyszłego tygodnia -[/i] rozpoczął swoją wypowiedź na konferencji prasowej przed wyjazdowym meczem z Lechem Poznań Paweł Młynarczyk, prezes Widzewa Łódź, który także podziękował Radosław Mroczkowski za 2 lata pracy z drużyną.
- Jesteśmy wdzięczni i zobowiązani bardzo trenerowi Mroczkowskiemu, który w trudnych momentach był i funkcjonował z nami. Wszystkie ciężkie momenty, które musieliśmy w poprzednim sezonie przechodzić, razem z nami wytrzymał i z nami stawiał czoła wszystkim problemom. Niestety sytuacja, która funkcjonowała w klubie i drużynie, spowodowała, że jako zarząd, jako prezes zarządu, musiałem rekomendować taką decyzję i zarząd w w czwartek podjął decyzję o zawieszeniu trenera. Tak bym to w wielkim skrócie podkreślił. Rozmowy z trenerem Mroczkowskim nie są zakończone

- kontynuował.

To oznacza, że łódzcy działacze nie chcą definitywnie rozstawać się z byłym trenerem pierwszego zespołu. Przyznał to na konferencji zarówno prezes Widzewa, jak również dyrektor ds. sportowych Michał Wlaźlik. W grę wchodzi propozycja pracy na innym stanowisku. - Uważamy go za wysokiej klasy specjalistę. Nie bez przyczyny był z nami tyle lat. Liczymy, że pozostanie w Widzewie jeszcze dłużej - powiedział. - Spotykamy się w poniedziałek i będziemy rozmawiać - doprecyzował Młynarczyk, który zdementował także doniesienia o bezpośrednim wpływie właściciela klubu, Sylwestra Cacka na decyzję zarządu odnośnie przyszłości Mroczkowskiego.
- Decyzja była rekomendowana przeze mnie i zarząd się zgodził. Nie było jakichkolwiek nacisków ze strony właściciela -

tłumaczył. - Chodziło tylko i wyłącznie o naszą ocenę umiejętności interpersonalnych, nic więcej. Z punktu widzenia zarządu podjęliśmy decyzję, że na te czasy, trudny moment, Radek nie może być trenerem - dodał Wlaźlik.

Komentarze (1)
avatar
kieras
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wielki blad. On zna tych zawodnikow umiejetnie tasuje umiejetnosciami graczy. a to ze przegrywaja? to nie jest wina trnera. On swoja prace wykonje sumiennie. ja bym raczej poddal do dymisji lud Czytaj całość