Podopieczni Manuela Pellegriniego byli przed meczem z Betisem Sewilla zdecydowanym faworytem. Villarreal w tym sezonie jeszcze nie przegrał, podczas gdy goście od początku rozgrywek nie zanotowali ani jednego zwycięstwa. Niespodziewanie jednak to piłkarze Verdiblancos od początku przejęli inicjatywę i w 20. minucie objęli prowadzenie. Gospodarze nie poddali się jednak, konsekwentnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu i ostatecznie rozstrzygnęli ten pojedynek na swoją korzyść. Trzy punkty Villarreal zapewnili Gonzalo Rodríguez oraz Joseba Llorente.
Niezwykle emocjonujący mecz obejrzeli kibice zgromadzeni na Camp Nou. Konfrontacja dwóch zespołów z czołówki tabeli zapowiadała się wprawdzie bardzo ciekawie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie to tak jednostronne widowisko. Drużyna prowadzona przez Josepa Guardiolę już w 8. minucie prowadziła 3:0 po trafieniach Rafaela Marqueza, Samuela Eto'o i Lionela Messiego. Atletico odpowiedziało bramką Maxi Rodrigueza, ale w dalszej części spotkania nadal przeważali gospodarze, którzy jeszcze trzykrotnie pokonali golkipera gości. Gregory Coupet musiał wyciągać piłkę z siatki po strzałach Eto'o, Eidura Gudjohnsena oraz Thierry'ego Henry. Ostatecznie mecz zakończył się sensacyjnym wynikiem 6:1. Dla zawodników Barcelony było to już czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu, po którym awansowali oni na 2. pozycję w tabeli.
Wyniki sobotnich spotkań 6. kolejki Primera Division:
Villarreal - Betis Sewilla 2:1 (0:1)
0:1 - Damiá 20'
1:1 - Rodriguez 68'
2:1 - Llorente 70'
FC Barcelona - Atletico Madryt 6:1 (5:1)
1:0 - Marquez 4'
2:0 - Eto'o (k.) 6'
3:0 - Messi 8'
3:1 - Rodriguez 13'
4:1 - Eto'o 18'
5:1 - Gudjohnsen 28'
6:1 - Henry 73'
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)