Na inaugurację fazy grupowej Chelsea Londyn sensacyjnie uległa 1:2 FC Basel i znalazła się w trudnym położeniu. Na Stamford Bridge obawiają się powtórki z zeszłego sezonu, kiedy The Blues zajęli dopiero 3. miejsce i wiosną musieli rywalizować w Lidze Europejskiej. Jose Mourinho zapewnia, że zrobi wszystko, by uniknąć podobnego scenariusza.
- Osobista duma nie pozwala mi na to, by grać z Chelsea w Lidze Europejskiej, chociaż to oczywiście prestiżowe rozgrywki. Szczerze mówiąc, nie rozumiem jednak, dlaczego zespół z trzeciego miejsca w grupie Ligi Mistrzów przechodzi do Ligi Europejskiej. Jeśli finiszujesz na trzeciej pozycji, powinieneś udać się domu - analizuje "Mou". - Drużyny rywalizujące w Lidze Europejskiej nagle trafiają na rywali z zupełnie innej półki i nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Bylibyśmy bardzo rozczarowani, gdybyśmy wiosną musieli występować w Lidze Europejskiej - przekonuje.
Londyńczycy w poprzednim sezonie walczyli ze Steauą i polegli w Bukareszcie 0:1, by straty odrobić na własnym terenie (3:1). Tym razem porażka z drużyną Laurentiu Reghecampfa byłaby dla Anglików katastrofą. - Trudność polega na tym, że w przypadku przegrania pierwszego spotkania nie możesz pozwolić sobie już na kolejną wpadkę. Zrobimy więc wszystko, aby przewieźć do domu komplet punktów. Potrzebujemy 12 "oczek", żeby wyjść z grupy, dlatego remis w Bukareszcie może okazać się niewystarczający - przekonuje Portugalczyk, domagając się od swoich podopiecznych zwycięstwa.
- Jeśli nie uda nam się zwyciężyć, możemy być uzależnieni od wyników innych zespołów. Oczywiście tego nie chcemy, chociaż presja nie jest nam obca. Pamiętam, że trenując Inter rozpoczynałem trzeci mecz w grupie z Dynamem Kijów, wiedząc, że zwycięstwo jest obowiązkiem i udało się je osiągnąć - przypomina Mourinho, który wygrał z Chelsea tylko 4 spośród 9 pierwszych oficjalnych pojedynków.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.