Już pierwsze fragmenty pokazały, że Rosjanie będą mieć trudną przeprawę. W 4. minucie Frantisek Rajtoral wykorzystał podanie Milan Petrzeli i dał przyjezdnym prowadzenie. Viktoria mogła je podwyższyć, bo w pierwszym kwadransie zaliczyła kilka groźnych wypadów pod pole karne przeciwnika. Bramka na 0:2 jednak nie padła, a zamiast tego mieliśmy powrót do gry CSKA. Wyrównał w 19. minucie Zoran Tosić, który ruszył do prostopadłego podania i dość szczęśliwym strzałem - po nogach obrońcy - zmusił Matusa Kozacika do kapitulacji.
Dziesięć minut później Rosjanie już prowadzili po tym jak Keisuke Honda z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Czechów. Skromne 2:1 dla gospodarzy utrzymało się do przerwy, zaś po zmianie stron mieliśmy bardzo ciekawe widowisko, bo ekipa z Pilzna poszła na wymianę ciosów, a CSKA kontrowało.
W 78. minucie wydawało się, że jest już po sprawie, gdy Radim Reznik zaliczył niefortunną interwencję we własnym polu karnym, a Kozacik przepuścił piłkę do siatki przy próbie jej przyjęcia. Przyjezdni walczyli jednak bardzo ambitnie i w doliczonym czasie zmniejszyli rozmiary porażki za sprawą Marka Bakosa, który trafił z bliska po fatalnej interwencji Igora Akinfiejewa.
CSKA wygrało 3:2 i plasuje się aktualnie na 3. miejscu w tabeli grupy D. Czołowe lokaty zajmują Manchester City i Bayern Monachium, które wieczorem zmierzą się w bezpośrednim pojedynku.
CSKA Moskwa - Viktoria Pilzno 3:2 (2:1)
0:1 - Rajtoral 4'
1:1 - Tosić 19'
2:1 - Honda 29'
3:1 - Reznik (sam.) 78'
3:2 - Bakos 90+1'