Trener Peter Stoeger konsekwentnie nie wystawia Sławomira Peszki w podstawowym składzie i przewiduje dla reprezentanta Polski rolę dżokera. 28-latek ma wejść na boisko po około godzinie gry i wzmocnić siłę rażenia Koziołków, gdy rywale są już zmęczeni.
Tym razem plan szkoleniowca powiódł się w 100 procentach. Peszko pojawił się na murawie w 55. minucie i chwilę później precyzyjnie dograł piłkę do Patricka Helmesa, który trafił do siatki KSC.
W ostatniej minucie pojedynku Peszko znalazł się w polu karnym i po jego zagraniu piłka trafiła do Miso Brecko, który w dość szczęśliwych okolicznościach ulokował ją w siatce. Podopieczni Stoegera rzutem na taśmę zapewnili sobie komplet punktów, a polski skrzydłowy zapisał na swoim koncie 3. i 4. asystę w tym sezonie.
Warto odnotować ogromną nieporadność gości w pierwszej połowie. W 39. minucie rzut karny egzekwował Marcel Risse i trafił w poprzeczkę. Tuż przed przerwą do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Helmes i posłał ją w... słupek! Niewykorzystane jedenastki zemściły się na ekipie z Kolonii, gdy po zmianie stron na listę strzelców wpisał się znany z polskich boisk Koen van der Biezen.
FC Koeln prowadzi w ligowej tabeli, ale najprawdopodobniej straci przodownictwo po tym, jak swój mecz w 10. kolejce rozegra SpVgg Greuther Fuerth.
Karlsruher SC - FC Koeln 1:2 (0:0)
1:0 - van der Biezen 52'
1:1 - Helmes 69'
1:2 - Brecko 90'