Trener Tuluzy chwali swoich podopiecznych
W sobotę, w meczu 7. kolejki Ligue 1, Tuluza pokonała na własnym stadionie AJ Auxerre 1:0. Dla gospodarzy było to już czwarte zwycięstwo z rzędu, które zapewnił im rewelacyjny André-Pierre Gignac. Trener Alain Casanova pozytywnie wypowiada się jednak o dyspozycji wszystkich zawodników.
- Zagraliśmy bardzo dobrze, chociaż wolelibyśmy wcześniej zdobyć jeszcze jedną bramkę, żeby zaoszczędzić sobie nerwów. To był w naszym wykonaniu jeden z najlepszych meczów w sezonie. Bardzo cieszy mnie fakt, że wciąż robimy postępy. To dla mnie tak samo ważne jak kolejne trzy punkty, czy drugie miejsce w tabeli - powiedział Casanova.
Adu: Razem z Bocanegrą musimy godnie reprezentować nasz kraj
Freddy Adu obecnie broni barw AS Monaco w ramach wypożyczenia z Benfiki Lizbona. 19-letni piłkarz do tej pory wystąpił w czterech ligowych spotkaniach, ale za każdym razem wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Reprezentantowi Stanów Zjednoczonych zależy na tym, aby w Ligue 1 pokazać się z dobrej strony m.in. dlatego, że liga francuska cieszy się teraz większym zainteresowaniem Amerykanów.
- Teraz, gdy piłkarze z Ameryki grają w Ligue 1, ludzie będą śledzili te rozgrywki. Nasze poczynania są opisywane w prasie. Razem z Carlosem Bocanegrą, który broni barw Rennes, reprezentujemy Stany Zjednoczone, musimy dać z siebie wszystko, aby robić to jak najlepiej - uważa Adu.
Sam piłkarz aktywnie włączył się w promowanie AS Monaco. Na oficjalnej stronie klubu prowadzi on blog w języku angielskim, fani mogą mu także zadawać pytania.
Gerets zadowolony ze zwycięstwa
Olympique Marsylia wygrał z SM Caen 2:1, choć podopieczni Erica Geretsa grali słabo, a od 70. minuty byli osłabieni, ponieważ czerwoną kartką został ukarany Karim Ziani. Szkoleniowiec podkreśla, że było to dla jego zespołu cenne zwycięstwo. Wyróżnił także rezerwowego Mathieu Valbuenę, który w znacznym stopniu przyczynił się do utrzymania korzystnego rezultatu przez drużynę gospodarzy.
- Nikogo nie zaskoczę mówiąc, że to zwycięstwo było dla nas ważne. Moi zawodnicy dali z siebie wszystko, ale muszę przyznać, że nie zagrali dobrego meczu. Widziałem, że odczuwają presję. Strzelona szybko bramka powinna nam dodać pewności siebie, ale jak zwykle, później szybko straciliśmy gola. W drugiej połowie bardzo pomógł nam Mathieu Valbuena, który grał agresywnie, przetrzymywał piłkę i miał duży wkład w ten sukces - przyznał Gerets.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)