Pierwszą "ofiarą" Energetyka ROW był Górnik Łęczna, który z Rybnika wrócił z niczym. Później przyszedł czas na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo piłkarzy Ryszarda Wieczorka. Tym razem plan również się powiódł, a rybniczanie pokonali Arkę Gdynia 2:0. - Najbardziej czekaliśmy na pierwszą wygraną, bo wiedzieliśmy, że dzięki temu będzie grało się nam lepiej w każdym kolejnym meczu - tłumaczy Rafał Kurzawa, pomocnik beniaminka.
Zasłużony komplet punktów zapewnili rybniczanom Kamil Kostecki oraz Daniel Feruga, który popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego. - Zgadzam się z trenerem, co do tego, że było to nasze najlepsze spotkanie, jakie do tej pory rozegraliśmy - przyznaje piłkarz zielono-czarnych. - Z takim przeciwnikiem, jak Arka wynik 2:0 mówi sam za siebie. Wygraliśmy zasłużenie - dodaje 20-latek.
Przed sobotnim starciem szkoleniowiec gdynian, Paweł Sikora, był zdania, że ekipa z Gliwickiej gra chaotycznie. - Zdziwiliśmy się, gdy usłyszeliśmy takie słowa, ale jeszcze bardziej zmobilizowało nas to do większej pracy na boisku - mówi Kurzawa, który niespodziewanie usiadł na ławce rezerwowych.
W następnej kolejce rybniczanie zmierzą się z liderującym w tabeli I ligi GKS-em Bełchatów. - Podchodzimy z szacunkiem do każdego zespołu, ale będziemy starali się grać swoją piłkę i nie cofniemy się. Liczymy na zwycięstwo - deklaruje podopieczny trenera Wieczorka. - Zaczęła się seria wygranych i oby nie została przerwana - kończy młody pomocnik.
Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.