Żywiołowy Cecherz

Zarząd pierwszoligowca z Wielkopolski postanowił na stanowisko szkoleniowca Tura zatrudnić młodego trenera, Przemysława Cecherza. Jak się okazało zmiana na tym stanowisku okazała się bardzo trafna.

35-letni Przemysław Cecherz do Tura Turek trafił z Hetmana Zamość. Ta zmiana okazała się bardzo trafna. Tur za jego kadencji jeszcze nie przegrał i w czterech spotkaniach drużyna z Turku wywalczyła sześć oczek. Tur wygrał jedno spotkanie i trzy zremisował strzelając trzy gole, a stracił dwa. Graczom pomaga na pewno energiczna postawa Cecherza na ławce trenerskiej. Szkoleniowiec klubu z Wielkopolski nie siada ani na chwilę. Cecherz mocno gestykuluje, krzyczy, udziela wskazówek swoim zawodnikom. - Trener żyje z nami. To nam bardzo pomaga. Takie zachowanie nam daje dużo. On nam sporo podpowiada - stwierdził napastnik Tura, Łukasz Cichos.

Przemysław Cecherz na konferencji prasowej po meczu Stal - Tur powiedział, ze bardzo przeżywa każde spotkanie swoich podopiecznych: - Ja nie chce nikomu przeszkadzać. Ja odczuwam pewną presję, też się denerwuję. Oni wiedzą, że ktoś z boku w nich wierzy. Chłopcy wiedzą, że mogę im coś podpowiedzieć, że jestem z nimi na dobre i na złe. Taki już jestem i już się nie zmienię. Sędziowie mnie także już znają z takiego zachowania i czasami przymykają oko. Kiedyś już zdarzyło mi się zapłacić karę w PZPN-ie. Ja bardzo lubię jak kibice coś do mnie krzyczą. Widzę wtedy, że przeżywają spotkanie. Nie ma to na mnie żadnego wpływu. Jestem zadowolony jak coś mi tam mówią.

Komentarze (0)