Sylwester Cacek napisał list otwarty do kibiców Widzewa Łódź

Sylwester Cacek, jeden z akcjonariuszy Widzewa Łódź, napisał list otwarty w którym odniósł się do ostatnich wydarzeń związanych z klubem i jego przeszłością. Poniżej prezentujemy jego treść.

Szanowni Kibice i Sympatycy RTS Widzew,

Kończy się runda jesienna rozgrywek Ekstraklasy. Od jej rozpoczęcia zaszło kilka ważnych dla przyszłości naszego Klubu zdarzeń. Chciałbym przybliżyć Wam obecną sytuację i jej wpływ na przyszłość Klubu.

Mam nadzieję, że wkrótce uprawomocni się postępowanie układowe mające na celu ustabilizowanie finansów Klubu oraz spokojną, i systematyczną spłatę zobowiązań. Oznacza to, że zostanie zakończone postępowanie upadłościowe układowe.

Art. 293. Prawa Upadłościowego i Naprawczego brzmi - "1. Po uprawomocnieniu się postanowienia zatwierdzającego układ sąd wydaje postanowienie o zakończeniu postępowania upadłościowego.
Mam nadzieję, że w związku z tym decyzja Komisji Licencyjnej nakładająca na nasz Klub ograniczenia związane z transferem zawodników zostanie automatycznie zmieniona, gdyż w swojej decyzji Komisja napisała, że ograniczenia mają zastosowanie do końca sezonu lub do zakończenia postępowania układowego.
Warto w tym miejscu przybliżyć również jak wygląda sytuacja finansowa Klubu. Podstawą do przyjęcia przez sąd układu było zrównoważenie budżetu, jak też możliwość regulowania zobowiązań bieżących i zobowiązań układowych. Według mojej wiedzy na dzień dzisiejszy Klub reguluje swoje bieżące zobowiązania. Postępowaniem układowym objęta jest kwota zobowiązań Klubu w wysokości 16.531.184 zł. Po umorzeniu przeze mnie zobowiązań Klubu w wysokości 2.622.000 zł pozostanie Klubowi do spłacenia w ramach układu kwota ok. 13.909.000 złotych.

Spłaty w/w zobowiązań będą odbywały się w różnych terminach dla różnych grup wierzycieli. Najwcześniej, po kilku miesiącach od uprawomocnienia się układu, zostaną w 100% spłaceni obecni zawodnicy, pracownicy i wierzyciele posiadający należności do 10.000 złotych. Najdłużej bo przez 15 lat będą spłacane w 100% zobowiązania wobec miasta Łódź w kwocie ok. 1.125.000 złotych. W ciągu 3 lat zostanie spłaconych 100% wierzytelności publiczno-prawnych w kwocie ok. 2.290.000 złotych. Pozostali wierzyciele na kwotę ok. 9.804.000 złotych zostaną spłaceni w 100% w ciągu 7 lat.

Jednak bilans Klubu to nie tylko zobowiązania a także majątek. Klub posiada ok. 4 ha gruntów inwestycyjnych przy ul. Brzezińskiej w okolicy centrum handlowego M1. Zarząd Klubu nabył tą nieruchomość za dobrą cenę, ale w niefortunnym okresie - tuż przed załamaniem się rynku nieruchomości. Dodatkowo sprzedaż tych gruntów utrudniana była ze względu na brak decyzji dotyczącej przebiegu obwodnicy Nowosolnej. Obecna wartość tych terenów to ok. 4.000.000 złotych. Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych 3 lat Klub będzie w stanie sprzedać te grunty za kwotę ok. 6.000.000 złotych, co powinno zabezpieczać przez ten kres realizację postanowień układu. Dodatkowo majątkiem klubu są prawa do transferów zawodników. Tylko spodziewany wpływ z transferu Bartłomieja Pawłowskiego do Malagi to kwota ok. 3.000.000 mln złotych.

Drugim ważnym tematem dla naszego Klubu jest budowa nowoczesnego stadionu.
Zostałem zaproszony na posiedzenie Komitetu Sterującego, na którym odbyła się dosyć gorąca dyskusja związana z budową stadionu, a w szczególności dotycząca jego wielkości.. W efekcie tej dyskusji zostało przyjęte najmniej ryzykowne rozwiązanie, które powoduje, że nie powstanie stadion, o jaki zabiegałem czyli o pojemności 30 000 miejsc.

Aby ograniczyć ryzyka związane z kosztami budowy stadionu najbezpieczniejszym rozwiązaniem, ze względu na występujące na tym terenie wody gruntowe, będzie budowa stadionu bez garaży podziemnych. W związku z tym niemożliwym będzie zbudowanie stadionu na 30 tysięcy miejsc. Jeżeli powstanie nowy stadion to będzie on nie mniejszy niż 18 tysięcy . Prawdopodobnie przeznaczone środki na budowę naszego stadionu będą zbyt małe, aby zbudować cały stadion w jednym etapie. Należy spodziewać się zbudowania trzech trybun w pierwszym etapie, w ramach obecnych środków oraz czwartej trybuny w drugim etapie, którego termin zakończenia trudno dzisiaj określić.

Jeżeli prace przygotowawcze będą przebiegały sprawnie optymistyczny harmonogram powinien w przybliżeniu wyglądać następująco:

  • 12 grudzień 2013 - miasto powinno poznać wyniki Programu Funkcjonalno-Użytkowego stadionu zamówionego u doradcy. Po tej dacie będzie około 10 dni na wniesienie poprawek do materiału. 
  • Ze względu na układ świąt Bożego Narodzenia i Nowego roku spodziewam się, że miasto zajmie się dalszymi pracami najwcześniej 
  • 7 stycznia 2014, 
  • Pierwsza połowa lutego 2014 - ogłoszenie przetargu, 
  • Do połowy marca 2014 - złożenie ofert, 
  • Maksymalnie do końca kwietnia 2014 negocjacje, rozmowy dodatkowe ustalenia komisji przetargowej, 
  • Maj 2014 - (jeżeli nie będzie zaskarżenia przetargu) podpisanie umowy z firmą budowlaną w systemie zaprojektuj i wybuduj,
  • Czerwiec 2016 - oddanie stadionu do użytku,

To jest ogólny zarys. Aby jednak doprowadzić do wybudowania stadionu potrzebnych jest spełnienie w terminie jeszcze wielu innych czynności.

Zrównoważenie budżetu i posiadanie odpowiedniego stadionu to kluczowe warunki rozwijania i budowania drużyny. Oczywistym jest, że inne podejście w krótszej czy dłuższej perspektywie spowoduje ponowne problemy Klubu. Bez odpowiedniego stadionu już wkrótce nie otrzymamy licencji na grę w Ekstraklasie. Natomiast brak zrównoważonego budżetu może spowodować nawet bankructwo i likwidację Klubu, w związku z potencjalnym brakiem realizacji postanowień układu.

Takie podejście nie oznacza poddania się na polu rywalizacji sportowej i braku perspektywy budowy drużyny. Oznacza jedynie, że trzeba to w dzisiejszych realiach robić rozsądnie. Obecnie posiadamy potrzebę uzupełnienia i zmiany składu drużyny na kilku kluczowych pozycjach. Będzie to możliwe w związku z zakończeniem zakazu transferów, jak i krótkimi kontraktami dużej grupy obecnych zawodników, która nie spełnia naszych oczekiwań. Doświadczenia z trudnego okresu też powinny pomóc nam w rozsądnych wzmocnieniach.

Jednak sens takich działań będzie tylko wtedy, jeżeli będzie widoczne poważne zaangażowanie lokalnego środowiska we wspieranie naszego Klubu oraz będzie podtrzymana perspektywa budowy stadionu. W innym przypadku budowanie drużyny będzie tylko wyrzuceniem pieniędzy w błoto, gdyż w krótkiej perspektywie nie będziemy mieli szans na otrzymanie licencji. Z całą pewnością po zakończeniu tej rundy Zarząd, Rada Nadzorca i właściciele muszą podjąć ważne dla Klubu, ale niełatwe, decyzje w kwestii organizacji sztabu szkoleniowego i drużyny.

W związku z facebookowym happeningiem, gdyż trudno to nazwać poważną ofertą biznesową, Pana Grzegorza Waraneckiego chciałbym także przekazać Wam trochę informacji, których do tej pory nie ujawniałem, gdyż traktuję takie informacje zawsze jako poufne. Jednak po takim wystąpieniu czuję się zwolniony z poufności i lojalności.

Pan Grzegorz Waranecki spotkał się ze mną w maju 2012 roku. Jak wiemy był to najtrudniejszy okres dla Klubu. Nie otrzymaliśmy licencji w pierwszym terminie. Otrzymaliśmy ją dopiero w wyniku odwołania się do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. W wyniku spotkania Pan Warnecki zobowiązał się pożyczyć Klubowi kwotę kilkuset tysięcy złotych. w celu wsparcia Klubu w otrzymaniu licencji. Nigdy nie wywiązał się z tego uzgodnienia. Tłumaczenia Pana Grzegorza Waraneckiego o braku wywiązania się z danego słowa zaczynały się od kłopotów z dojazdem, przez pobyt u lekarza, do ostatecznego argumentu przekazanego nam sms-em brzmiącego w skrócie - "żona nie zgadza się na pożyczkę". Jednak po naszym spotkaniu znalazła się w obiegu medialnym informacja jakoby dostał ofertę zostania Prezesem naszego Klubu za 3 miliony złotych. Nigdy takiej oferty nie dostał.Później przepraszał mnie i tłumaczył się, że dziennikarze przekręcili jego słowa.

W lipcu 2013 roku Pan Grzegorz Waranecki zobowiązał się pożyczyć Klubowi 100.000 złotych na wsparcie transferów. Pieniądze te miały być użyte do wcześniejszego zamknięcia sprawy pozyskania E. Visniakovsa. Jednak tak jak poprzednio nie wywiązał się z danej obietnicy. Trener Radosław Mroczkowski zdecydował się skontaktować i przekonać Pana Waraneckiego do zamknięcia sprawy. W wyniku tego Pan Grzegorz Waranecki postanowił zaangażować się biznesowo i zrobić na Klubie zwykły biznes. Z tego tytułu ma on zagwarantowane 50% przychodów z transferu.

Jednocześnie po raz kolejny wszystkich kibiców wprowadza w błąd deklarując, że E. Visniakovs nie odejdzie z Widzewa, gdyż doskonale zdaje sobie sprawę, że w kontrakcie zawodnika widnieje kwota odstępnego w wysokości 1 mln euro. Oznacza to, że ani Klub ani Pan Waranecki nie mają zgodnie z prawem możliwości zablokowania transferu w przypadku, gdy zawodnik zechce odejść z Klubu za taką kwotę. Gwarantuje to też Panu Wraneckiemu wpływ kwoty 500.000 euro.

Mimo, iż widzę korzyść Klubu w zawarciu takiego kontraktu ze sponsorem, to w tym przypadku uznałem działanie Pana Waraneckiego jako mało etyczne. Za takie samo działanie w sposób przejrzysty podziękowałbym i wychwalał. Jednocześnie deklaracje Pana Waraneckiego, że pieniądze z ewentualnego transferu pozostaną w Klubie, nie mają oparcia w umowie, a w świetle wcześniejszych zachowań Pana Grzegorza Waraneckiego uważam je za niewiarygodne.

Nie licząc biznesowego charakteru wpłat Pana Grzegorza Waraneckiego związanych z E. Visniakovsem w latach 2008-2013 Pan Waranecki wsparł Klub kwotą 39.215 złotych opłacając przez okres 5 lat karnety VIP i wynajem Klubowej kawiarni. Za co dziękuję.

Mając na uwadze powyższe należy również podkreślić, ze jest w Naszym Klubie przynajmniej kilku innych sponsorów, którzy wsparli Klub o wiele większymi kwotami w tym okresie. Pan Waranecki nie jest pierwszym i jedynym sponsorem wspierającym Klub w pozyskaniu zawodnika. Jeżeli Ci sponsorzy wyrażą zgodę na upublicznienie informacji o zaangażowaniu to na pewno o tym szerzej powiemy.

Szanowni Państwo. Nie będę więcej prowadził publicznej polemiki w sprawie przekazanych skrótowo informacji dotyczących kontaktów z Panem Grzegorzem Waraneckim. Jeżeli Pan Grzegorz Waranecki uzna, że przekazałem nieprawdę to powinien zdecydować o pozwaniu mnie do sądu, tam twarde dowody mogą być ocenione tylko na korzyść jednej strony.

W tym momencie zastanawiam się czy wystąpienie Pana Grzegorza Waraneckiego z nieprawdziwym przekazem o wysokości zadłużenia Spółki (20 milionów długów) i tak dramatycznym wezwaniem akurat po meczu z Górnikiem mogło mieć drugie dno. Dlaczego zdarzyło się to akurat po meczu w którym drużyna bardzo się angażowała i była bliska pokonania wicelidera tabeli, a jednocześnie zaraz po ukazaniu się informacji o obcięciu przez miasto wydatków na sport i o jeszcze wyższych kosztach budowy stadionu ŁKS-u?

Uświadomiłem sobie, że był kiedyś moment, w którym Pan Grzegorz Waranecki namawiał mnie na wyrażenie zgody na jeden stadion przy Al. Unii dla dwóch klubów. Są na to świadkowie. Czyżby nowy biznes? A może nowy właściciel Widzewa mówiący o Pani Prezydent per Hanka byłby wygodniejszy dla władz miasta Łodzi? A może to już kampania wyborcza przyszłego radnego?

Szanowni Kibice i Sympatycy,

Środowisko wymaga ode mnie jednoosobowego finansowania klubu i wchodzenia w nierówną konkurencję z klubami hojnie finansowanymi przez miasta, spółki państwowe, a w niektórych miejscach, tak jak w Białymstoku czy Szczecinie, dodatkowo przez prężny lokalny biznes. Akcjonariusze podjęli świadomie decyzję o strukturze finansowania Klubu, którą przekazałem Zarządowi, a z której wynika iż budżet nie powinien dla bezpieczeństwa Klubu opierać się tylko o środki pochodzące od akcjonariuszy. Tej decyzji będziemy się trzymali, co nie oznacza że nie wspieramy Klubu. Jednak oczekujemy adekwatnego zaangażowania środowiska łódzkiego w stosunku do oczekiwań wobec Klubu.

Zdaję sobie sprawę, że część kibiców jest mną zmęczona, gdyż nie ma dostępu do pełnych informacji a ja nie mam w zwyczaju ujawniać spraw, które nie powinny być upubliczniane. Zdaję sobie sprawę że nie jestem mile widziany w Łodzi przez lokalne grupy interesów, którym twarde i konsekwentne zabieganie o wspieranie Widzewa w ramach jasnych i przejrzystych zasad jest nie na rękę.

Dlatego wraz z drugim akcjonariuszem jesteśmy gotowi sprzedać pakiet kontrolny akcji. Jednak nabywca musi być osobą poważną i gwarantować stabilny zrównoważony budżet Klubu na odpowiednim poziomie. RTS Widzew zajmuje w moim sercu nie mniej miejsca niż w sercach innych kibiców. Dlatego nie chciałbym, aby w momencie, gdy Klub wychodzi na prostą ktoś spowodował w sposób nieodpowiedzialny jego upadek, jak to miało miejsce w przeszłości w Widzewie oraz całkiem niedawno w innym łódzkim klubie.

Z poważaniem,
Sylwester Cacek

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)