Po kontuzji mięśnia do formy wraca Paweł Golański. Reprezentant Polski od kilku dni normalnie trenuje z kolegami i być może w kolejnej rundzie ligi rumuńskiej trener Marius Lacatsu postawi na 26-letniego Polaka. - Na pełnych obciążeniach ćwiczę dopiero dziesięć dni. Wcześniej siedziałem podczas meczów Ligi Mistrzów na ławce, ale wiedziałem, że nie miałem szans na grę, bo nie byłem ani w optymalnej formie ani kondycji. Teraz wszystko powoli wraca do normy. Normalnie gram z kolegami i walczę o miejsce w składzie - zapewnia "Golo ".
Rywalizacja na pozycji prawego obrońcy w drużynie ze stadionu Ghencea zdecydowanie wzrosła. Do zespołu dołączył wypożyczony z Ajaxu Amsterdam 28-letni Gheorghe Ogararu. Ten piłkarz był już wcześniej zawodnikiem Steauy jednak dwa lata temu za ponad 3 miliony euro został wytransferowany właśnie do Holandii. Paradoksalnie w zespole "niebiesko - czerwonych" Golański zastąpił właśnie Ogararu - Teraz na mojej pozycji jest ostrzejsza rywalizacja. Do Steauy doszedł Gheorghe Ogararu, również prawy obrońca. On już wcześniej grał w Steaule a teraz mój zespół go wypożyczył. Ale ja się nie poddam. Będę walczyć. Przecież tytuł najlepszego prawego obrońcy ligi rumuńskiej w tamtym roku do czegoś zobowiązuje - pyta retorycznie obrońca, za którego prezes Steauy Gigi Becali wyłożył ponad milion euro.
Wychowanek łódzkiej szkółki piłkarskiej UKS SMS żałuje, że przez kontuzję nie znalazł się w kadrze, którą Leo Beenhakker powołał na październikowe mecze z Czechami i Słowacją. Szczególnie żal meczu z Chechami w Chorzowie, gdzie nasza reprezentacja rozegrała najlepsze spotkanie od czasu pamiętnego meczy z Portugalią równo dwa lata temu. - Oczywiście, że żal. Oglądać mecz przed telewizorem czy nawet na stadionie to nie to samo, co walczyć i brać udział w tworzeniu historii. Ale chłopakom oczywiście bardzo gratuluje. Zagrali świetnie spotkanie i mówienie, że to Czesi byli tak słabi jest dla nas krzywdzące. Portugalia też była słaba? I w sparingu, który wygraliśmy 2:0 też Czesi nie mieli formy? Zagraliśmy świetnie i to jedyny słuszny komentarz - zachwyca się nad kolegami Golański.
- Mam też nadzieję, że Leo pamięta o mnie i będzie mnie powoływał na mecze w 2009 roku. No, ale najpierw muszę odzyskać miejsce w pierwszym składzie Steauy i jakoś to powinno być. Skupiam się na lidze rumuńskiej i Lidze Mistrzów. Może jak w Champions League się pokaże to kupi mnie jakiś mocny klub? Zobaczymy co czas pokaże - kończy.