Piłkarzom mistrza Szwajcarii do awansu wystarczał remis na Veltins-Arena. Podopieczni Murata Yakina dobrze rozpoczęli spotkanie, ale od 32. minuty musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce Ivana Ivanova. Na początku drugiej odsłony meczu Julian Draxler zamienił na bramkę precyzyjne dośrodkowanie Jeffersona Farfana i otworzył wynik.
[i]
- Po straceniu gola na 0:1 nie zamierzaliśmy się poddawać, ponieważ jedno trafienie nam wystarczało[/i] - przyznał po spotkaniu trener FC Basel. Gościom nadzieje w 57. minucie odebrał sędzia liniowy, który nie dostrzegł, iż po centrze Farfana aż czterech piłkarzy w niebieskich koszulkach znajduje się na pozycji spalonej! Futbolówka trafiła do Joela Matipa, a Kameruńczyk nie miał problemów z pokonaniem Yanna Sommera.
- Kątem oka obserwowałem liniowego i byłem w szoku, że nie przerwał gry - przyznał po końcowym gwizdku pomocnik Schalke 04 Gelsenkirchen, którego bramka na 2:0 ostatecznie rozstrzygnęła kwestię awansu na korzyść zespołu z Bundesligi. - Mieliśmy trudny okres, nie wiodło nam się, a to zwycięstwo jest także dla naszego trenera. Dalej będziemy ciężko pracować, by ustabilizować wyniki - dodał Matip.
O fatalnej pomyłce sędziego nie zapomniał również Yakin. - Drugi gol dla Schalke nie miał zbyt wiele wspólnego z futbolem na wysokim poziomie, ponieważ sędzia nie potrafił rozpoznać spalonego. Teraz nic z tym już jednak nie zrobimy i możemy tylko pogratulować rywalom - stwierdził.
Gol Joela Matipa dla Schalke w wygranym 2:0 spotkaniu z FC Basel:
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.