Marcin Kikut w zeszłym sezonie był podstawowym zawodnikiem Lecha. Po zakończeniu rozgrywek okazało się, że w wyniku przemęczenia ma problemy z przepukliną. Jakby tego było mało, przytrafił mu się również uraz kostki skokowej. "Kiki" postanowił poddać się dwóm zabiegom, aby nie tracić zbyt dużo czasu.
Zawodnik Lecha wrócił już do zdrowia i trenuje z pełnym obciążeniem. - Po kontuzji nie ma już śladu. W poniedziałek mam zagrać w Młodej Ekstraklasie,. Potem czeka mnie tydzień treningów i będę do dyspozycji trenera, a czy weźmie mnie na następny mecz, to się okaże - mówi w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Marcin Kikut.
25-letni piłkarz przez blisko trzy miesiące przechodził proces żmudnej rehabilitacji. Wszystko przebiegło bez komplikacji i problemy zdrowotne lechity to już przeszłość. Jak wyglądał dzień Marcina Kikuta? - Ciężko. Od rana do południa odbywałem rehabilitację w Rehasport, a potem w klubie pracowałem indywidualnie z masażystą. W późniejszym czasie doszły zajęcia indywidualne na boisku. Momentami trenowałem trzy razy dziennie, w zależności od fazy rehabilitacji. Pochłaniało mi to cały dzień. Było dużo pracy indywidualnej i monotonnej, ale bardzo istotnej - opowiada "Kiki".
Lech w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Kikut musiał oglądać swoich kolegów w akcji z wysokości trybun lub w telewizji. - Bardzo ciągnęło mnie na boisko. Widząc jak chłopacy świetnie sobie radzą, chęci rosły z meczu na mecz. Zapał i energię do gry mam, ale muszę być ostrożny, bo ostatni mecz grałem w maju. Muszę trochę przyhamować, żeby nie pójść na "hurra". Po kontuzji trzeba wszystko robić ostrożnie - kontynuuje lechita.
Kikut będzie miał sporo problemów, aby wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie, mimo iż jest wszechstronnym zawodnikiem i może grać w obronie lub pomocy. - Powoli możemy na niego liczyć, ale musi wywalczyć sobie miejsce w składzie. Zobaczymy jak będzie go słuchała piłka - mówi Franciszek Smuda, trener Lecha. W defensywie na pozycji Kikuta świetnie radzi sobie Grzegorz Wojtkowiak, a w pomocy Sławomir Peszko. - Na pewno będzie bardzo ciężko. Póki co koncentruje się, aby wrócić na boisko i być zdrowym. Zamierzam walczyć o swoje i na pewno tanio skóry nie sprzedam, a co będzie to czas pokaże - zapewnia Kikut, któremu nie robi różnicy czy trener będzie chciał go wystawić w pomocy, czy w obronie. - Wszystko mi jedno, bylebym grał jak najczęściej.