W drugiej połowie 112. batalii Górnika Zabrze z Legią Warszawa z boiska na noszach zniesiony został Pavels Steinbors. Doświadczony łotewski golkiper po interwencji we własnym polu karnym zderzył się głowami z Antonim Łukasiewiczem, na skutek czego doznał pęknięcia kości jarzmowej.
Cała sytuacja miała miejsce po nieco ponad godzinie gry. Po dograniu piłki w pole karne zabrzan przez Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego. Do akcji ruszyli natychmiast członkowie sztabu medycznego śląskiej drużyny. Łukasiewicza postawili na nogi, ale Steinbors musiał zostać odwieziony do szpitala.
- Już w momencie startu do piłki wiedziałem, że to się skończy fatalnie. Ruszyliśmy praktycznie w jednym momencie, a ja już nic nie mogłem zrobić. Mam nadzieję, że Pavels szybko wróci do zdrowia i pomoże nam w walce o ligowe punkty - mówi doświadczony obrońca zabrzańskiej drużyny.
Miejsce Steinborsa na placu gry zajął Grzegorz Kasprzik, dla którego był to debiut w trykocie z trójkolorowym herbem na piersi. 31-latek swojego premierowego występu w Zabrzu do udanych zaliczyć nie mógł, bo puścił dwie bramki, a Górnik ostatecznie uległ Legii 0:3.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wszystko wskazuje jednak na to, że Kasprzik na dłużej zagości między słupkami górniczej bramki. Po fatalnym występie w Lubinie na cenzurowanym jest Norbert Witkowski, a Steinbors na plac gry nie wróci wcześniej niż za 6-8 tygodni. Niewykluczone, że w związku z powyższym Górnik zaniecha działań w kierunku wypożyczenia uzdolnionego golkipera Mateusza Kuchty do Okocimskiego Brzesko.