Dramatyczny Manchester United: Sześć porażek w 2014 roku!

Beznadziejnie w 2014 roku radzi sobie Manchester United. Czerwone Diabły doznały już sześciu porażek w niecałe dwa miesiące.

Rok 2014 zaczął się dla Manchesteru United najgorzej z możliwych. Doznał trzech z rzędu porażek. W dwa dni odpadł z Pucharu Anglii oraz pogrzebał szanse na awans do kolejnej rundy w Pucharze Ligi. Kiedy już w końcu udało się ograć Swansea City i wrócić na zwycięską ścieżkę, miejsce w szeregu pokazała Chelsea Londyn.

Wtorkowa porażka w Lidze Mistrzów z Olympiakosem Pireus była już szósta w tym roku, a Czerwone Diabły rozegrały w sumie dwanaście spotkań. David Moyes wygrał zaledwie cztery z nich.

Sytuacja mistrzów Anglii wygląda tak:
- odpadnięcie z Pucharu Anglii;
- odpadnięcie z Pucharu Ligi;
- bardzo trudna sytuacja w Lidze Mistrzów (porażka 0:2 w pierwszym meczu);
- strata jedenastu punktów do czwartego miejsca w Premier League gwarantującego udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Bilans sezonu: 22 wygrane, 8 remisów, 11 porażek.

Na dodatek coraz bardziej frustrują się piłkarze. Robin van Persie po raz pierwszy pozwolił sobie na krytykę taktyki. Jest wyraźnie niezadowolony z całej sytuacji i najwyraźniej nie jest mu po drodze z Davidem Moyesem. - Grało mi się ciężko, ponieważ partnerzy często ustawiali się w tych obszarach boiska, w których to ja chciałbym grać. Nie miałem zatem wystarczająco dużo przestrzeni i dlatego też musiałem zmienić styl, by dostosować się do kolegów. Wielka szkoda, że taka sytuacja ma miejsce w naszej grze - powiedział van Persie.

Były kapitan Man Utd Roy Keane jest zdania, że największą winą należy obarczyć nie Moyesa, ale piłkarzy. Uważa, że wielu z nich nie pasuje do Czerwonych Diabłów. - Za tą obniżką formy stoi wiele kwestii. Nowy menadżer, nowe pomysły i brak zdecydowania na rynku transferowym. Dużo się mówi o braniu odpowiedzialności, słyszeliśmy, że Wayne Rooney wypowiadał się na ten temat. Anglik twierdził, że powodem całej sytuacji nie jest sir Alex Ferguson czy David Moyes. Myślę, że to właśnie zawodnicy powinni wziąć na siebie ten ciężar - przyznał Keane.

Sam szkocki menedżer broni zawodników i bierze wynik z Olympiakosem na własne barki. - Biorę odpowiedzialność, to moja drużyna i zawsze będę ich wspierał. Piłkarze cierpią, bo wiedzą jak zagrali. Jesteśmy jednak drużyną, będziemy trzymać się razem i to się nie zmieni - zakończył Moyes.

Komentarze (12)
avatar
AntyFarsa
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli drugiego spadkowicza oprócz arsenału juz znamy ;-) 
avatar
Tomek Jamróz
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gloory gloory man uuuuuuuuuuuuuuuuuniated !!!!!!! 
avatar
torpeda
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
osobiście nie wierzę w jego siłę sprawczą, jak dla mnie brakuje mu charyzmy i całej reszty po trochu 
avatar
MATUCH
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
trzeba jeden sezon dac moyesowi na zapoznanie sie z MU a zrobienie porządku w klubie i zacząć wygrywać od nowa! 
avatar
torpeda
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panie Moyes kończ waść wstydu oszczędź !! Sir Alex miał do dyspozycji tych samych zawodników i jakoś umiał ich poskładać do kupy.
Ale kogo ja do kogo porównuje.....